Prezydent Barack Obama zawetuje jakąkolwiek "częściową" ustawę budżetową, która przywróci finansowanie jedynie niektórych agend rządowych jak np. parków narodowych, czy programów pomocy dla weteranów. Z taką propozycją mieli wystąpić przywódcy Partii Republikańskiej aby przełamać obecny budżetowy impas.

Te częściowe rozwiązania nie są poważne, to nie jest metoda sprawowania rządu - powiedziała rzeczniczka Białego Domu Amy Brundage.  Podkreśliła, że Biały Dom chce aby kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę zapewniającą kontynuowanie finansowania działalności rządu federalnego bez jakichkolwiek warunków politycznych.

Prezydent i Senat dali jasno do zrozumienia, że nie zaakceptują tego rodzaju rozgrywek i jeśli taka ustawa trafi na biurko prezydenta to on ją zawetuje - dodała. 

Na razie nie widać perspektyw przełamania impasu. Rzecznik republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów Johna Boehnera nazwał stanowisko Białego Domu "nieznośną hipokryzją".  

Przedmiot sporu między republikanami a demokratami, czyli program powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych (tzw. Obamacare) i tak wszedł wczoraj w życie. Republikanie są zdecydowanie przeciwni temu programowi. Zarzucają ponadto rządowi doprowadzenie do rekordowego deficytu budżetowego i zadłużenia finansów publicznych sięgającego obecnie 16,7 bln dolarów. Przy okazji corocznego uchwalania budżetu pułap zadłużenia jest każdorazowo podwyższany aby umożliwić rządowi federalnemu funkcjonowanie.  
Obie izby Kongresu nie zdołały uzgodnić i uchwalić wspólnego projektu ustawy budżetowej przed rozpoczęciem we wtorek nowego roku budżetowego. Doprowadziło to do częściowego wstrzymania działalności rządu. We wtorek na bezpłatne urlopy odesłano 800 tys. z 3,3 mln pracowników federalnych. Barack Obama obwinił republikanów o spowodowanie paraliżu rządu, zarzucając im "ideologiczną krucjatę".

W poniedziałek Obama podpisał ustawę umożliwiającą nieprzerwane finansowanie sił zbrojnych.   

Nie wiadomo, jak długo potrwa paraliż rządu i jak uciążliwy będzie dla zwykłych Amerykanów. Poprzednio USA nie miały ustawy budżetowej 17 lat temu i częściowy paraliż prac rządu trwał wtedy 21 dni. Wówczas - jak przypominają komentatorzy - republikanie zostali uznani przez społeczeństwo za winnych (co odzwierciedliły sondażowe spadki poparcia dla nich), przyczyniając się do reelekcji prezydenta Billa Clintona.