Pokojowy Nobel dla prezydenta Baracka Obamy wywołał kompletne zaskoczenie w Stanach Zjednoczonych. Jedni potraktowali to jak żart, inni jako niespodziewane wyróżnienie. Stare kraje Unii Europejskiej nie kryją z kolei zadowolenia z werdyktu Komitetu Noblowskiego, choć pojawiają się głosy, że nagroda jest na wyrost.

Szokujące i zaskakujące ogłoszenie decyzji Norweskiego Komitetu Noblowskiego - tak werdykt tuż po jego ogłoszeniu skomentował zdumiony amerykański prezenter telewizji CNN. Z początkowego szoku otrząsnęła się też telewizja FOX News uznawana za nieprzychylną urzędującemu prezydentowi. Prowadzący poranny program złożyli mu nawet gratulacje.

Wśród medialnych komentarzy - jak podkreśla amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski - przeważają te pełen zdziwienia i zdumienia. Według nich Obama nie zasłużył na pokojową nagrodę. Tamtejsi dziennikarze i publicyści podkreślają, że przyznanie nagrody prezydentowi Stanów Zjednoczonych spowoduje, że ta nagroda nie będzie już tak prestiżową.

Swoistym komentarzem do nagrody przyznanej dziś Barackowi Obamie jest informacja przekazana przez Pentagon. Ogłosił on, że ma w planach ogromną ważącą ponad 13 ton bombę zdolną do niszczenia obiektów ukrytych głęboko pod ziemią. Ma być gotowa w ciągu kilka miesięcy. Została zaprojektowana tak, żeby pokonywać utwardzony teren. Oczywiście nikt nie mówi wprost, ale mogłaby zostać wykorzystana w Iranie.

Nobel za nadzieje i oczekiwania

Europa jest zadowolona, bo zwłaszcza stare kraje Unii zgadzają się z polityką Obamy i odetchnęły z ulgą po odejściu Busha. Sypią się więc oficjalne gratulacje, tak jak ta, szefa Komisji Europejskiej.

Ta nagroda dla przywódcy największej potęgi militarnej na świecie na początku jego kadencji jest odzwierciedleniem nadziei, które rozbudził na całym świecie swą wizją świata wolnego od broni nuklearnej - napisał Jose Manuela Barroso. Według niego, jest to również wyraz oczekiwań, że Obama będzie ściśle współpracował z partnerami USA w poszukiwaniu globalnych odpowiedzi na globalne wyzwania

Jednak w Brukseli nieoficjalnie prawie każdy, z kim rozmawiała nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginion, wyrażał zdziewanie i podkreślał, że Nobel dla Obamy jest na wyrost. Nie mam nic przeciwko Obamie, wręcz przeciwnie, ale to za wczesne i niezbyt ostrożne- komentował Luc de Vos, brukselski specjalista od polityki międzynarodowej. Niezbyt ostrożne, bo zdaniem komentatora amerykański prezydent może nie sprostać oczekiwaniom. A właśnie za te nadzieje i oczekiwania dostał Nobla.

Z Nobla dla Baracka Obamy cieszy się także szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner, choć przyznaje, że prezydent USA będzie teraz musiał jeszcze bardziej udowodnić, że na nią zasługuje. O tym, jak francuskie media komentują wyróżnienie Obamy przez Komitet Noblowski, posłuchaj w relacji korespondenta RMF FM Marka Gładysza.

O sensacji w Oslo mówią z kolei niemieckie media. Jak zauważa nasz korespondent Adam Górczewski, telewizyjne i radiowe informacje o nagrodzie dla Obamy zajmują znacznie więcej miejsca niż wczorajsza wiadomość o literackim Noblu dla niemieckiej pisarki Herty Mueller.

Zdaniem większości komentatorów - chęć pojednania ze światem islamu, porozumienie z Rosją, świat wolny od broni atomowej - to za mało, by nagradzać Baracka Obamę. Jest jeszcze za wcześnie na to wyróżnienie - podkreślają. Guido Westerwelle, wkrótce wicekanclerz Niemiec, ocenił nawet, że to zachęta dla Obamy.

Wiadomość o Noblu dla amerykańskiego prezydenta wywołała entuzjazm we włoskim rządzie - tak reakcję swojego gabinetu opisywał premier Silvio Berlusconi. Wyraziliśmy dla niego uznanie pełnym przekonania aplauzem - dodał szef włoskiego rządu. Teraz Obama będzie zobowiązany do ekumenicznego zachowania wobec wszystkich - oświadczył.

Telegram z gratulacjami wysłali już do Obamy między innymi: prezydent Izraela Szimon Peres, prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz brytyjski premier Gordon Brown. Samych Brytyjczyków ta nagroda jednak podzieliła, o czym przekonał się nasz londyński korespondent Bogdan Frymorgen:

Przychylne zdziwienie Rosji

Europejczycy przyznali mu Nobla, bo chcą się ukryć za plecami Amerykanów i nadal nic nie robić - tak wyróżnienie Obamy komentuje prokremlowski politolog Siergiej Karganow. Z kolei politolog Igor Bunin twierdzi, że to Nobel za ogólną zmianę polityki i zmiękczanie konfliktów.

Ale w Rosji - jak zaznacza nasz korespondent Przemysław Marzec - raczej dominuje ton przychylnego zdziwienia. Zadowolenia nie kryje Michaił Gorbaczow. Obama w tak krótkim czasie dał nadzieje - podkreślał. Radio Echo Moskwy przeprowadziło szybki sondaż i prawie 70 procent głosujących poparło decyzje Komitetu Noblowskiego. Na razie ani Władimir Putin, ani Dimitrij Miedwiediew na ten wybór nie zareagowali.