Francuska policja zastrzeliła mężczyznę, który zaatakował nożem kilka osób w parku i w jego pobliżu w miejscowości Villejuif na przedmieściach Paryża. Napastnik ranił co najmniej cztery osoby – jedna z nich zmarła na skutek odniesionych obrażeń.

Mężczyzna najpierw zaatakował nożem dwie osoby w parku w Villejuif pod Paryżem. Później dwie kolejne koło parku i dalej z nożem w ręku przemieszczał się w stronę pobliskiego supermarketu.

Świadkowie wezwali policję, która bardzo szybko pojawiła się na miejscu.

Według źródeł policyjnych, nożownik próbował zaatakować funkcjonariuszy i wtedy został przez nich zastrzelony.

Agencja AP, powołując się na siły bezpieczeństwa, pisze, że policjanci oddali do napastnika wiele strzałów, bo obawiali się, że mężczyzna ma na sobie kamizelkę z ładunkami wybuchowymi. Wezwano saperów, ale ci przy nim nic nie znaleźli.

Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podkreśla, że nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o atak terrorystyczny. Media sugerują, że jest to prawdopodobne. Dziennik "Le Parisien" twierdzi na swojej stronie internetowej, że napastnik był ubrany w arabską dżellabę i krzyczał "Allah jest wielki!". Niektórzy świadkowie mówią, że był bosy.

Wieczorem poinformowano, że w torbie nożownika znaleziono egzemplarz Koranu. Jak oświadczyła prokuratura, mężczyzna był leczony psychiatrycznie i w ostatnich miesiącach przebywał w szpitalu.

Opracowanie: