​Amerykańskie media, komentując czwartkowe orędzie prezydenta Władimira Putina, piszą o wyścigu zbrojeń między Rosją a USA i coraz większych napięciach w relacjach obu państw. Wspominają też, że wystąpienie miało służyć umocnieniu patriotyzmu wśród Rosjan. Jak napisał piątkowy "New York Times", orędzie Putina, w którym poinformował on m.in. o opracowanych przez Rosję rodzajach nowoczesnej broni, znacznie wzmogło napięcia na tle wojskowym w i tak już trudnych relacjach między USA i Rosją, "co wywołało spekulacje o nowym, kosztownym nuklearnym wyścigu zbrojeń".

Gazeta przypomina zapowiedzi amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, że przeciwstawienie się dwóm światowym potęgom - Rosji i Chinom - staje się najważniejszą misją dla bezpieczeństwa USA. Trump - czytamy - obwiniał za to Rosję i jej modernizację sił zbrojnych oraz za właściwą odpowiedź na te działania uznał nowe prace nad bronią nuklearną i wzmocnieniem obrony przeciwrakietowej.

Putin w czwartek jeszcze bardziej wzmógł napięcia, obwieszczając, że rosyjscy naukowcy zajmujący się bronią sprawili, że odpowiedź Ameryki jest już nieaktualna - czytamy w "NYT". Rosyjski prezydent po raz pierwszy poinformował o pracach nad nowym pociskiem manewrującym z napędem nuklearnym, który - jak podkreślił - nie ma odpowiedników na świecie, może dotrzeć w każde miejsce i uniknąć przechwycenia.

Słowa Putina przywołały na myśl "pompatyczność (czasów) zimnej wojny" - twierdzi nowojorski dziennik. Ale tym razem (groźby) nie dotyczyły większej liczby bomb, ale większych możliwości, podstępu i przebiegłości - pisze "NYT".

Zdaniem autorów tekstu Putin, który oskarżył USA o jednostronne wystąpienie z traktatu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej ABM z 1972 roku, "miał rację, że Stany Zjednoczone inwestują w rozwój obrony przeciwrakietowej". Gazeta zaznacza jednak, że "celem tego nie było przeciwstawienie się ogromnemu arsenałowi Rosji, a raczej (obrona) przed pociskami wystrzeliwanymi przez takie państwa jak Korea Północna".

Również "Wall Street Journal" zauważa w czwartkowym orędziu Putina "ostrzejszą retorykę wobec Zachodu i spotęgowanie wyścigu zbrojeń z Waszyngtonem"; język wystąpienia "przypominał dyskurs zimnowojenny".

Dziennik podkreśla, że Putin, informując o pocisku z napędem nuklearnym, "zaskoczył niektórych amerykańskich analityków". Jego "pokaz siły to kolejny dowód na ogólne przyspieszenie prac nad wyrafinowaną bronią w największych militarnych mocarstwach świata".

Zdaniem obserwatorów, na których powołuje się "WSJ", rosyjski prezydent chciał zanieść przesłanie, "że jeśli USA rozwiną systemy obrony przeciwrakietowej, Rosja będzie w stanie je obejść".

Dziennik przytacza wypowiedź niezależnego specjalisty ds. obronności Iwana Konowałowa, którego zdaniem przemówienie Putina pokazało, jak szybko rozwija się rosyjski przemysł zbrojeniowy. Moskwa "opracowuje jedne z najlepszych broni na świecie i Stany Zjednoczone, jeśli chcą utrzymać równowagę, muszą odpowiedzieć szybko" - ocenił ekspert.

Z kolei dziennik "Washington Post" zauważa, że "niewielu ekspertów sądzi, że nowa broń - zakładając, że naprawdę istnieje i że trwają nad nią pracę - zmieni układ sił między dwoma państwami, z których każde już ma zdolność do wielokrotnego zniszczenia drugiego".

Jednocześnie panuje powszechna zgoda, że ataki retoryczne, wstrzymywana dyplomacja i eskalacja działań zbrojeniowych, które charakteryzują amerykańsko-rosyjskie relacje, są przeciwskuteczne, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na świecie - czytamy. Choć może wciąż jesteśmy daleko od otchłani zimnej wojny, orędzie Putina (...) o kilka stopni obniżyło i tak już niską temperaturę relacji" na linii Waszyngton-Moskwa - ocenia "WP".

Natomiast "NYT" zwraca także uwagę, że wydaje się, iż celem przemowy rosyjskiego prezydenta było "wywołanie patriotycznych uczuć wśród Rosjan", w chwili gdy Putin walczy o reelekcję przed zaplanowanymi na 18 marca wyborami. Nawet jeśli jego zwycięstwo i tak jest pewne w tym, jak się zdaje, wyścigu jednego uczestnika - dodają autorzy tekstu.

Ich zdaniem prezydent Rosji "użył orędzia do zapewnienia Rosjan, że trwa wzmacnianie arsenału wojskowego, nawet gdy rząd wydaje znaczne sumy na poprawę warunków ich życia".

"NYT" podkreśla, że niezależnie od tego, czy broń, o której mówił Putin, naprawdę istnieje, jego przemowa była "skutecznym chwytem w kampanii". Cytowany przez dziennik rosyjski politolog Aleksiej Makarkin zauważa, że prezydent Rosji "daje ludziom (w kraju) obraz upragnionej przyszłości".

Można powtarzać, że Rosja jest zależna od ropy, że nie ma pieniędzy, ale szeroko pojęta populacja nie przejmuje się tym - uważa Makarkin. Chcą tylko wiedzieć, że jesteśmy mocarstwem - dodaje. 

Jak czytamy w nowojorskim dzienniku, "przemówienie prawdopodobnie miało na celu zapewnienie wyborców, że zwiększone wydatki socjalne pomogą w rozwiązaniu problemów ekonomicznych ostatnich czterech lat oraz wykreowanie przesłania, że Putin daje im największe nadzieje na obronę Rosji przedstawianej jako oblężona twierdza".

Autorzy podkreślają również, że pod koniec orędzia Putin wypowiedział słowa nagrodzone wielkimi brawami: Nikt nie słuchał Rosji. No to teraz słuchajcie.

(ph)