W mieście trwa pierwszy od ćwierćwiecza strajk komunikacji miejskiej. Każdego dnia korzysta z niej ponad 7 milionów nowojorczyków, dlatego w mieście zapanował komunikacyjny chaos.

Nowojorczycy są wściekli; dziesiątki tysięcy ludzi nie dotarło na czas do pracy. Prowadzące na Manhattan mosty wyglądają od kilku godzin jak kładki dla pieszych, bo tłumy wciąż idą do pracy.

Taksówkarze nie wożą dziś pojedynczych klientów, wyłącznie grupki jadące w tym samym kierunku, a policja nie wpuszcza na Manhattan prywatnych aut, jeśli nie jadą nimi co najmniej cztery osoby. Szacuje się, że tysiące osób w ogóle dziś nie pojawią się w pracy.

Nie wiadomo jak długo strajk może potrwać. Poprzedni wielki strajk, w roku 1980 trwał 11 dni. Jeśli powtórzyłoby się to tym razem, może być naprawdę ciężko, szczególnie teraz w okresie przedświątecznym i w same święta.