Słynna paryska katedra Notre Dame, która w tym roku obchodzi 854. rocznicę swego powstania, potrzebuje pilnie 100 mln euro na niezbędne naprawy przypór, witraży, gargulców i kamieniarki - ostrzegają konserwatorzy. Jak napisał kilka dni temu brytyjski dziennik "The Telegraph", "Victor Hugo, który pomógł ocalić katedrę niemal dwa wieki temu swoją powieścią „Dzwonnik z Notre Dame”, przewracałby się w grobie, gdyby ujrzał, w jakim stanie jest dziś katedra".

Arcydzieło architektury francuskiego gotyku, które przetrwało zbezczeszczenie i zdewastowanie podczas rewolucji francuskiej, może pomieścić ok. 9 tysięcy wiernych. Jej zachodnia fasada należy do najpiękniejszych wśród wczesnogotyckich katedr dzięki swoim idealnym proporcjom. Notre Dame de Paris jest jedną z największych kater świata, nie tylko Paryża, przyciąga co roku ok. 13-14 mln turystów.

Paryska archidiecezja wystosowała w końcu maja apel o połączenie sił i konsolidację środków na prace renowacyjne, szacowanych na 100 mln euro.

Katedra, jak wszystkie zabytkowe kościoły we Francji stanowi własność laickiego państwa, które łoży na jej utrzymanie. Są to środki niewystarczające, skoro zawaleniem się grozi jednak strzelista iglica zainstalowana przez Eugene Violette-Le-Duca podczas prac konserwatorskich po zniszczeniach rewolucyjnych. Rozpadają się pinakle (sterczyny), słynne rzygacze (gargulce) odprowadzające wodę deszczową jak najdalej od murów i dodane (nad rozetą) przez architekta chimery, które Viollet-le-Duc zaprojektował, inspirując się ilustracjami Honore Daumiera.

Dachy przeciekają, zagrożone są także łęki odporowe, widoczne z boków i od strony prezbiterium, które nadają katedrze wygląd wielkiego kraba. Dzięki nim jest ona tak ogromna i wznosi się tak wysoko, ponieważ przenoszą one siły parcia ze sklepienia nad nawą główną i przekazują na zewnętrzne przypory.

Na restaurację samej tylko iglicy trzeba 6-10 mln euro - stwierdził w szczegółowym raporcie Philippe Villeneuve, naczelny architekt do spraw konserwacji zabytków historycznych.

Zbudowana w 1345 roku po 178 latach prac, Notre Dame de Paris nie pierwszy raz wymaga gruntownej restauracji. W 1844 roku pierwszą, po zniszczeniach rewolucyjnych, przeprowadził Viollet-Le-Duc.

Podczas rewolucji katedra, jak większość francuskich kościołów, bardzo ucierpiała, m.in. rozbito posągi Królów Judy z galerii na fasadzie zachodniej między portalami a wielką rozetą. Motłoch myślał, że są to królowie Francji. Odnalazły się one niemal 200 lat później.

Ponad 20 uszkodzonych głów Królów Judy, odnalezionych z 364 fragmentami w 1977 roku, znajduje się obecnie w Muzeum de Cluny, jednej z trzech największych na świecie placówek muzealnych poświęconych sztuce średniowiecza. Razem z romańskimi kapitelami z innych paryskich kościołów i rzeźb z opactwa Saint Denis, należą do najcenniejszych dzieł francuskiej rzeźby architektonicznej.

W okresie rewolucji, w 1793 roku, katedrę zamieniono na Świątynię Rozumu z portretami Murata jako Jezusa i Robespierre’a jako nowego Mesjasza. Urządzano w niej specyficzne "święta" połączone z dewastowaniem przedmiotów o sakralnym charakterze, co trwało do egzekucji Robespierre’a. 27 lipca 1794 roku katedrę zamieniono na magazyn.

Katedra narażona jest także na niszczenie kamienia spowodowane zanieczyszczeniem powietrza i żeby przetrwała dłużej, trzeba jeszcze więcej pieniędzy. Jak twierdzi jedno ze źródeł bliskich sprawie, należałoby znaleźć 150 mln euro w ciągu 20 lat dla Notre Dame.

(j.)