Ponad 300 osób trafiło do aresztu po nocnych starciach na ulicach Paryża. Dziewięciu policjantów zostało rannych. Tak zakończył się dzień protestów wobec cięć budżetowych. Na ulicach największych francuskich miast demonstrowało – według policji – około trzech milionów ludzi. Szacunki francuskiej żandarmerii są trzykrotnie niższe.

Antykryzysowe marsze zakończyły starciami z policją w Paryżu, Marsylii i kilku innych miastach. Młodzieżowe bandy rozbijały sklepowe witryny i podpalały samochody. Szturmowe oddziały policji odpowiedziały pałkami i gazami łzawiącymi. Mimo rekordowo wielkich demonstracji premier Francois Fillon zapowiedział, że nie będzie nowego planu antykryzysowego. Zapewnił, że dotychczasowe działania władz są wystarczające i trzeba tylko poczekać trochę na ich rezultaty.

Związkowcom tego typu słowa nie wystarczają. Jeżeli będzie trzeba, to zorganizujemy jeszcze większe protesty - grożą. Posłuchaj relacji francuskiego korespondenta RMF FM Marka Gładysza: