Niemiecka kolej przygotowuje plan awaryjny na wypadek strajku maszynistów. Do protestu może dojść w każdej chwili, bo władze niemieckich kolei nie zgodziły się na ponad 30-procentowe podwyżki. Jak się okazuje, urzędnicy mogą teoretycznie rozwiązać problem braku maszynistów.

W Deutsche Bahn pracują urzędnicy, którzy posiadają kolejowe prawo jazdy. Dawano im je razem z umową o pracę jeszcze przed 1994 rokiem, czyli wtedy kiedy DB była spółką państwową. Dopiero gdy przekształcono przedsiębiorstwo w spółkę akcyjną od tej pory nowozatrudnione osoby otrzymywały umowę o pracę tak jak w każdej firmie.

Tak więc większość urzędników, nawet tych pracujących w administracji, którzy posiadają takie kolejowe prawo jazdy, teraz będą mogli się wykazać.

Jednodniowy strajk kosztuje Deutsche Bahn ponad milion euro. Plan awaryjny na wypadek strajku przewiduje również ściągnięcie maszynistów z Austrii i Szwajcarii. Niewykluczone, że kolejny strajk odbędzie się już jutro po południu.