Niemieckie linie lotnicze Lufthansa odwołały dwie trzecie planowanych na piątek lotów. 24-godzinny strajk zapowiedzieli na koniec tygodnia pracownicy personelu pokładowego. Przewoźnik będzie obsługiwał przede wszystkim loty partnerów regionalnych, które nie są objęte strajkiem - poinformowano w komunikacie.

Niemieckie linie obiecały też, że będą negocjować ze strajkującymi pracownikami zapewnienie połączeń na dalekich trasach. Wtorkowy strajk stewardes i stewardów Lufthansy na trzech niemieckich lotniskach: we Frankfurcie, Berlinie i Monachium - spowodował odwołanie ponad 300 lotów. W środę odwołano ponad 20 połączeń. Pierwszy strajk, który odbył się w ubiegły piątek tylko na lotnisku we Frankfurcie nad Menem, zmusił flagowego niemieckiego przewoźnika do anulowania 190 lotów.

Chcą więcej zarabiać i zachować pracę

Personel pokładowy strajkuje, ponieważ fiaskiem zakończyły się prowadzone od 13 miesięcy negocjacje związku zawodowego Ufo z kierownictwem Lufthansy. Po trzech latach bez podwyżek związkowcy domagali się pięcioprocentowego wzrostu wynagrodzeń i zrezygnowania przez przewoźnika z zatrudniania pracowników z firm zewnętrznych. Do Ufo należy większość z ok. 19 tys. stewardów i stewardes Lufthansy.