Niedźwiedź brunatny błąkający się po górach z plastikowym cylindrem na głowie. Drapieżnik nic nie widział, nie był w stanie żerować. Na szczęście ktoś go wyparzył i zaalarmował organizację zajmującą się ochroną dzikich zwierząt.

Mieszkańcy hiszpańskiego miasteczka Anllares del Sil w górach w regionie Kastylia i León wypatrzyli niedźwiedzia z plastikowym cylindrem na głowie.

Drapieżnik był zdezorientowany, nic nie widział, nie był wstanie nic jeść ani pić.

Samiec potykał się o skały, nie mógł utrzymać równowagi i chwiał się na boki.

Zawiadomiono organizację zajmującą się ratowaniem dzikich zwierząt.

Wolontariusze z Fundación Oso Pardo odnaleźli niedźwiedzia i go uwolnili. Najpierw musieli podać mu środek usypiający. Cała operacja trwała 12 minut.

Przyrodnicy ocenili, że niedźwiedź, ważący 95 kg, mimo przygody, był ogólnie w dobrym stanie.

Drapieżnik został wyposażony w nadajnik GPS, dzięki któremu przyrodnicy będą mogli śledzić jego wędrówkę.