Stanowy departament zdrowia na Florydzie poinformował, że co najmniej cztery osoby zmarły w wyniku zakażenia rzadką, ale niezwykle groźną bakterią Vibrio vulnificus, nazywaną potocznie "bakterią zjadającą ciało". W ciągu ostatnich miesięcy patogen zaraził co najmniej 11 osób w czterech hrabstwach: Bay, Broward, Hillsborough i St. Johns.
Lokalne media donoszą, że śmierć następuje zazwyczaj w ciągu dwóch dni od pojawienia się pierwszych objawów zakażenia. Są to m.in. wymioty, biegunka, gorączka, dreszcze, przyspieszone tętno i dezorientacja. Śmiertelność wynosi średnio 20 proc., jednak może sięgnąć nawet 50 proc., jeśli bakteria dostanie się do krwiobiegu.
Vibrio vulnificus występuje naturalnie w ciepłej, słonej wodzie morskiej, a jej aktywność nasila się szczególnie w miesiącach letnich - od maja do października. Potrafi rozwijać się także w słonawych rzekach i zalewach.
Tragiczne przypadki zakażeń odnotowano także poza Florydą. Richard Empson z Luizjany zaraził się bakterią podczas łowienia ryb w rzece Missisipi - infekcja zaatakowała jego nogę. Z kolei w Kalifornii Laura Barajas straciła dłonie i stopy po zjedzeniu niedogotowanej ryby skażonej bakterią.


