Na Ukrainę patrzymy jak na inny świat, na tamtejszą wojnę, jak na coś co nas nie dotyczy. Chociaż badania opinii publicznej wskazują, że po latach błogiego spokoju, spora część Polaków uznaje wojnę za niewykluczony scenariusz w przyszłości, na razie czujemy się bezpieczni. Mówimy sobie: jesteśmy przecież częścią zachodniego świata, NATO gwarantuje spokój. Jak polskie obawy wyglądają z perspektywy Nowego Jorku można się przekonać czytając właśnie opublikowany w "New York Timesie" artykuł o Polsce "szykującej się do bitwy".

Według gazety w całym regionie narasta strach przed Rosją. "New York Times" cytuje broszurę dla cywilów rozdawaną na Litwie, w której zauważono, że nawet strzały przed domem nie oznaczają końca świata, zaś obcy żołnierz poinformowany, że ma do czynienia z cywilami, nie powinien zamordować. 

"New York Times" pisze, że w Polsce też narastają obawy, iż rosyjski olbrzym połknąwszy Ukrainę, tylko zaostrzy sobie apetyt i ruszy dalej na zachód. "Ta myśl zatruwa nastroje w kraju i krąży po całym regionie, budząc pierwotny strach przed agresywną i nieprzewidywalną Rosją" - pisze NYT, powołując się m.in. na opinie szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Marcin Zaborowski mówi, że co prawda daleko do tego, by ludzie gromadzili żywność i amunicję w piwnicach, ale jest zaczepiany przez sąsiadów czy fryzjerów, którzy pytają go czy będzie wojna. Według gazety o wojnie żartuje się też na warszawskich salonach, ale dowcipy są podszyte strachem.  

Amerykański dziennik zwraca uwagę na duże zainteresowanie dobrowolnym szkoleniem wojskowym oraz zmianę prawa sprzed kilku dni, dzięki której można w Polsce powołać do wojska każdego mężczyznę zdolnego do noszenia broni. Wysłannik "New York Timesa" obserwował też ćwiczenia Związku Strzeleckiego w Kaliszu, zauważając wzrost zainteresowania ze strony młodych ludzi, wśród których najmłodszy miał zaledwie 11 lat. 

TUTAJ PRZECZYTACIE CAŁY ARTYKUŁ DZIENNIKA "NEW YORK TIMES"

(mal)