Ogromną lawinę na lodowcu Stubai w Tyrolu wywołali w czwartkowy poranek najprawdopodobniej narciarze jeżdżący poza trasą. Według lokalnych mediów, poszkodowanych zostało osiem osób, trzy z nich przetransportowano do szpitala śmigłowcami. Akcja ratunkowa zakończyła się - uczestniczyli w niej m.in. ratownicy z Karkonoskiej Grupy GOPR oraz niemieccy żołnierze.
Reinhard Klier, kierownik wyciągów na lodowcu Stubai, przekazał mediom, że lawina zeszła około godz. 9:30 w pobliżu Daunscharte (3155 m n.p.m.). Powiedział też, że wywołali ją najprawdopodobniej narciarze jeżdżący poza trasami. Masy śniegu dotarły jednak także do dolnej części jednej z tras.
Lawina była ogromna.
Austriacki dziennik "Kronen Zeitung" relacjonuje, że tuż po zejściu lawiny uwolniono kilku zasypanych narciarzy. Później spod śniegu wydobyto trzy kolejne osoby i przetransportowano je śmigłowcami do szpitali.
Łącznie w lawinie na lodowcu Stubai ucierpiało osiem osób.
W akcji na lawinisku uczestniczyło kilka śmigłowców i zespołów ratownictwa górskiego. Na miejsce skierowano także funkcjonariuszy policji z psami tropiącymi.
"W poszukiwaniach pomagali również niemieccy żołnierze i polscy ratownicy górscy, którzy akurat byli na miejscu" - donosi "Kronem Zeitung.
Chodzi o ratowników Karkonoskiej Grupy GOPR, którzy przebywają w Austrii na szkoleniu przygotowującym do sezonu zimowego.


