Silnie uzbrojony gang napadł dziś rano na banki w brazylijskim mieście Aracatuba, w stanie Sao Paulo, w południowo-wschodniej części kraju. Według szacunków służb policyjnych, co najmniej trzy osoby nie żyją, a inne trzy są ranne.

Z informacji potwierdzonych przez miejscową żandarmerię wynika, że w skład grupy napastników wchodzi co najmniej 50 osób posiadających przy sobie duży arsenał broni i amunicji. Przestępcy przemieszczają się po regionie kilkunastoma pojazdami.

Według nagrań wykonanych przez mieszkańców brazylijskiego miasta w kilku miejscach Aracatuby doszło do strzelaniny policjantów z napastnikami, którzy obrabowali kilka miejscowych banków.

Wzięli zakładników

Służby informują, że walkę z agresorami utrudnia fakt, że wzięli oni kilku zakładników, traktując ich jako "żywe tarcze". W nagraniach udostępnionych przez mieszkańców Aracatuby na Twitterze widać przywiązane przez przestępców na dachach pojazdów osoby.

Lokalne władze, choć potwierdziły porwania osób, dotychczas nie podały liczby zakładników, których wzięli ze sobą bandyci.

Jak podaje czołowy dziennik kraju Folha de Sao Paulo oraz telewizja CNN Brasil, innym poważnym problemem dla służb policyjnych jest dezaktywacja kilkunastu pozostawionych przez bandytów w różnych częściach miasta ładunków wybuchowych.

Według brazylijskich mediów, wskutek detonacji kilku ładunków awarii uległa część sieci energetycznej w mieście. Ranny został też jeden z rowerzystów przejeżdżający w pobliżu miejsca wybuchu. W sumie zginęły już trzy osoby, a inne trzy poniosły uszczerbek na zdrowiu podczas porannego ataku bandytów. Policja utrzymuje, że ujęła dwóch członków gangu.