Dziewięciu żołnierzy USA zginęło w ataku rebeliantów na bazę amerykańską we wschodnim Afganistanie - podała agencja Associated Press, powołując się na nieokreśloną bliżej "zachodnią osobistość oficjalną". Według AP był to najbardziej krwawy atak na Amerykanów w Afganistanie od lat.

NATO-wskie Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie informują, że ataku na bazę w prowincji Kunar, w górzystym regionie przy granicy z Pakistanem, dokonano z użyciem broni maszynowej, moździerzy i granatników. Rebelianci prowadzili ogień z domów i z meczetu we wsi Wanat.

Według agencji Reuters, powołującej się na źródło w NATO, w ataku, który trwał cały dzień, zginęły również "dziesiątki" talibów.