W sądzie w Mińsku rozpoczął się we wtorek zaoczny proces przywódczyni opozycji białoruskiej Swiatłany Cichanouskiej i jej współpracowników - podało Radio Swaboda. Cichanouska jest oskarżana przez reżim w Mińsku m.in. o zdradę stanu.

Cichanouska, która we wtorek bierze udział w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, nazwała proces "farsą" i zemstą ze strony Alaksandra Łukaszenki.

Cichanouska: To jest show

Te sprawy to nie są żadne procesy sądowe. To jest show, farsa, która nie ma nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości - powiedziała Cichanouska, której słowa cytuje portal Zerkalo.io.

Opozycjonistka podkreśliła, że nie udostępniono jej dokumentów sądowych, a wyznaczony z urzędu adwokat nie odpowiedział na jej pytania.

Oskarżenie Cichanouskiej obejmuje szereg artykułów białoruskiego kodeksu karnego. Opozycjonistka ma być sądzona m.in. za zdradę stanu; podżeganie do nienawiści rasowej, narodowej i religijnej; ingerencję w wykonywanie prawa do głosowania i pracę Centralnej Komisji Republiki Białorusi ds. Wyborów i Referendów Narodowych; zajęcie lub okupowanie budynków oraz finansowanie lub inne materialne wspieranie takich czynów; organizację masowych zamieszek, którym towarzyszy przemoc wobec osób, pogromy, podpalenia, niszczenie mienia lub zbrojny opór wobec przedstawicieli władzy, oraz udział w nich.

Ponadto pozostająca na emigracji liderka opozycji oskarżona jest o szkolenie lub inne przygotowanie osób do udziału w działaniach, które rażąco naruszają porządek publiczny, spisek mający na celu przejęcie władzy w sposób niekonstytucyjny, publiczne nawoływanie do obalenia porządku konstytucyjnego, a także utworzenie formacji ekstremistycznej lub takiej której działalność ma na celu rehabilitację nazizmu oraz kierowanie taką formacją. Oprócz Cichanouskiej sądzeni są zaocznie jej współpracownicy: Wolha Kawalkowa, Paweł Łatuszka, Siarhej Dylewski i Maryja Moroz.

Cichanouska startowała w wyborach

Swiatłana Cichanouska w 2020 roku brała udział w wyborach prezydenckich na Białorusi, stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Łukaszence. Powszechnie uznawanemu za dyktatora przywódcy Białorusi przyznano oficjalnie 80,1 proc. głosów. Cichanouska, według oficjalnych wyników, uzyskała poparcie 10,1 proc. głosujących.

Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przelała się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach była zmuszona przez władze do wyjazdu z kraju.

Proces Poczobuta

W poniedziałek przy zamkniętych drzwiach, przed sądem w Grodnie rozpoczął się także proces Andrzeja Poczobuta, działacza mniejszości polskiej na Białorusi, Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza. Jest on oskarżony o "wzniecanie nienawiści" oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. Grozi mu kara 12 lat więzienia.

Poczobut został początkowo oskarżony o "podżeganie do nienawiści", w tym, jak twierdziła białoruska prokuratura, "rehabilitację nazizmu", a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W październiku 2022 roku został przez władze wpisany na białoruską listę "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną". Poczobut przebywa w więzieniu od prawie dwóch lat. Był aresztowany 25 marca 2021 r.

Obrońcy praw człowieka podkreślają, że zarzuty wobec Andrzeja Poczobuta są absurdalne, nieuzasadnione, a jego sprawa ma charakter polityczny.