Elon Musk wkrótce przestanie pełnić obowiązki związane z administracją Stanów Zjednoczonych - donosi Politico. O decyzji poinformował Donald Trump swoich najbliższych współpracowników. Podobno Musk i Trump doszli w tej sprawie do porozumienia, bo miliarder musi wrócić do swoich codziennych obowiązków. Nieoficjalnie mówi się jednak, że właściciel Tesli stanowi coraz większe polityczne wyzwanie dla prezydenta USA.
Według trzech osób z otoczenia Donalda Trumpa, które anonimowo zgodziły się rozmawiać z Politico, zarówno prezydent, jak i Elon Musk uznali, że ich drogi się rozchodzą. Przedsiębiorca ma wrócić do robienia interesów, ale pozostanie nieoficjalnym doradcą przywódcy USA.
Politico przypomina, że to pozornie przyjacielskie rozstanie może dojść do skutku w momencie, gdy Musk staje się jedną z najbardziej politycznie niewygodnych osobowości w amerykańskiej polityce, skupiając na sobie gniew społeczny, ale także budząc skrajne emocje wewnątrz administracji państwowej.
Politycznych sojuszników Trumpa zaczyna irytować nieprzewidywalność najbogatszego człowieka świata. Irytacja rośnie tym bardziej, że postawa Muska zaczyna mieć realne przełożenie na strukturę władzy. We wtorek konserwatywny sędzia, którego Elon Musk otwarcie poparł, przegrał wyścig o miejsce w Sądzie Najwyższym stanu Wisconsin.
Głośno było także o kłótni, do której miało dojść między Muskiem i Marco Rubio w Gabinecie Owalnym. Odpowiadający za budżetowe cięcia i masowe zwolnienia w departamentach Musk miał oskarżyć sekretarza stanu o niewystarczającą redukcję stanowisk. Rubio miał odparować, że Muskowi zależy tylko na zrobieniu medialnego show i ironicznie zaproponował zorganizowanie masowych zwolnień przed kamerami telewizyjnymi. Do wymiany doszło na oczach Donalda Trumpa, który później publicznie zaprzeczył zdarzeniom.
To wszystko sprawia, że Elon Musk z cennego sojusznika i głównego kibica Donalda Trumpa, staje się ciężarem oraz bardzo łatwym celem dla politycznych ataków Partii Demokratycznej.
Docelowy okres, w którym Musk miał pełnić funkcję specjalnego pracownika rządu, określono pierwotnie na 130 dni. Wydawało się jednak, że prezydent USA zrobi wszystko, by wydłużyć okres bezpośredniej współpracy. Teraz dochodzi do zwrotu akcji, ale anonimowy rozmówca Politico zastrzega: jeśli ktoś myśli, że Musk całkiem zniknie z orbity Trumpa "oszukuje sam siebie".
"Ta sensacja to stek bzdur" - napisała na platformie X rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt - "Elon Musk i prezydent Trump publicznie stwierdzili, że Elon zakończy publiczną służbę jako specjalny pracownik rządowy, kiedy jego niesamowita praca w DOGE (Departament Efektywności Rządu) zostanie zakończona" - dodała Leavitt.


