Anna Fotyga sobie, Wojciech Mojzesowicz sobie – dwóch ministrów polskiego rządu przez miesiąc prowadziło sprzeczną politykę wobec Rosji. Resort dyplomacji protestował przeciwko rosyjskim kontrolom weterynaryjnym w Polsce, a resort rolnictwa w tym samym czasie dogadywał się z Rosjanami w sprawie terminu przyszłych kontroli. Teraz MSZ łagodzi stanowisko.

Od miesiąca z naszego rządu płynęły w świat sprzeczne sygnały. Jak się okazało, powodem tej niekonsekwencji była niewiedza resortu spraw zagranicznych. Polscy i Rosjanie porozumieli się bowiem w sprawie inspekcji w zakładach, które nie są objęte embargiem. Kontrola w tych zakładach to nie jest nic nowego, nic nadzwyczajnego, co by wchodziło jakby w konflikt z naszą walką o zniesienie embarga - mówi RMF FM minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz.

Te informacje najwyraźniej nie dotarły do resortu spraw zagranicznych, który jeszcze w piątek zdementowało słowa przedstawiciela Kremla o polskiej zgodzie na inspekcję. Dziś wiceszef dyplomacji poza nagraniem Paweł Kowal przyznał, że to było nieporozumienie. Oficjalnie wygłosił jedynie dyplomatyczną formułkę: Podstawową kwestią jest trwałe, efektywne zniesienie embarga i nierozszerzanie go na inne produkty. Tylko wtedy sens mają kolejne kontrole.

Inspekcje zostaną przeprowadzone, aby embargo na kolejne towary nie zostało wprowadzone. Rosjanie mają do niego podstawy, ponieważ - zgodnie z prawem międzynarodowym – mogą kontrolować zakłady, które eksportują do ich kraju produkty.