Unia Europejska nie wykluczyła wprowadzenia nowych sankcji przeciwko reżimowi Łukaszenki. Dziś lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz został skazany przez sąd w Mińsku na 15 dni aresztu za "organizację i udział w nielegalnym zgromadzeniu".

Raz jeszcze wzywam władze Białorusi do przestrzegania zobowiązań wynikających z członkostwa w OBWE i ONZ oraz poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności, włączając w to wolność wypowiedzi, mediów, zgromadzeń i politycznych stowarzyszeń - powiedziała komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych.

"Natychmiastowego uwolnienia" Milinkiewicza zażądał także sekretarz NATO Jaap de Hoop Scheffer. Przyłączając się do tego apelu amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice określiła aresztowanie Milinkiewicza jako "karygodne".

Dziś Aleksander Milinkiewicz został skazany na 15 dni aresztu. Przez okno sądu lider opozycji powiedział dziennikarzom, że zorganizowany wczoraj w Mińsku wiec w 20. rocznicę katastrofy w Czarnobylu był legalny, a milicja w czasie jego trwania ani razu nie zwracała uczestnikom uwagi, iż biorą udział w nielegalnym zgromadzeniu.

Marek Bućko, były polski dyplomata na Białorusi powiedział RMF, że jest to kara za używanie podczas wczorajszej demonstracji w Mińsku tzw. niezarejestrowanej symboliki: Milinkiewicz przed wczorajszą demonstracją został wczoraj wezwany do prokuratury i chyba ostrzeżony, że jeżeli będzie używana symbolika niezarejestrowana w czasie demonstracji to będzie ukarany. Ponieważ była używana jak wiadomo, bo były flagi itd. – a to jest właśnie ta niezarejestrowana symbolika między innymi to jest to podstawą jak się domyślam.

To drugie zatrzymanie Milinkiewicza w ciągu 24 godzin. Wczoraj działacz przez kilka godzin był przesłuchiwany w prokuraturze. Wypuszczono go wieczorem.

Ale białoruski sąd skazał także innych członków demokratycznej opozycji. Na 15 dni trafi do aresztu m.in. przywódca Białoruskiego Frontu Narodowego Wincuk Wiaczorka i szef zdelegalizowanej Partii Pracy Alaksander Buchwostau. Od 25 marca w areszcie przebywa opozycyjny działacz Alaksander Kazulin, któremu za zorganizowanie jednej z powyborczych demonstracji grozi do 6 lat więzienia.

Dodajmy, że w komisariacie milicji w Grodnie została przesłuchana także Anżelika Borys. W korespondencji szefowej nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi - znaleziono rozprowadzany w drugim obiegu "Magazyn Polski".