Do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) wpłynęła skarga ws. działalności Felipe Calderona. Prezydentowi Meksyku zarzuca się zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Skargę wniósł w imieniu 23 tysięcy Meksykanów prawnik i obrońca praw człowieka Netzai Sandovai.

Skarga obarcza odpowiedzialnością za śmierć setek cywilów z rąk wojskowych i gangów narkotykowych nie tylko obecnego prezydenta, ale także ministra bezpieczeństwa publicznego Genaro Garcia Lunę i dowódców meksykańskiej armii. W ramach akcji przeciwko potężnym kartelom narkotykowym, mieli oni pozwolić na bezkarne torturowanie cywilów przez żołnierzy oraz gwałty i porwania rzekomych podejrzanych. Od czasu objęcia przez Calderona urzędu prezydenta w 2006 roku, w wyniku przemocy związanej z przestępczością narkotykową zginęło w Meksyku ponad 45 tys. osób.

W skardze złożonej w MTK zamieszczono także nazwisko Joaquina Guzmana, szefa jednego z największych i najgroźniejszych karteli narkotykowych Sinaloa. Za jego schwytanie wyznaczono 5 mln dol. nagrody.

Meksykański rząd zaprzeczył oskarżeniom obrońców praw człowieka, tłumacząc, że polityka bezpieczeństwa nie może stanowić zbrodni międzynarodowej.

Decyzja prokuratorów MTK w sprawie otwarcia dochodzenia może zająć miesiące, a nawet lata - twierdzą cytowani przez agencję Reutera eksperci prawa. Międzynarodowy Trybunał Karny badał dotychczas sprawy zbrodni ludobójstwa, morderstwa, werbowania do armii dzieci oraz gwałtów głównie na obszarze Afryki.