Coraz więcej amerykańskich firm nie chce zatrudniać osób z tatuażami. Ten nowy trend może szybko dotrzeć również do Polski, bo wprowadziły go m.in. znane sieci fast foodów, które w naszym kraju również mają swoje bary.

Część osób twierdzi, że to jawna dyskryminacja. Jednak szefowie korporacji odpierają te zarzuty – mówią, że jedynie dbają o swój wizerunek i nie pozwolą, by spod firmowych koszulek pracowników wystawały „kolorowe zawijasy”. Często zdarzało się bowiem, że na ramieniu kasjera widać było np. sceny erotyczne. Wielu klientów uznawało, że jest to niesmaczne.

Właściciele firm, obawiając się utraty części zysków, wolą więc lepiej dobierać swoich pracowników. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego: