Co najmniej 10 osób zginęło w dwóch sąsiadujących miejscowościach na południu Alabamy, gdy niezidentyfikowany mężczyzna otworzył ogień do przypadkowych osób. Wśród ofiar jest także napastnik, który popełnił samobójstwo - powiadomił Departament Bezpieczeństwa Alabamy.

Strzelanina rozpoczęła się około godz. 16.00 w miejscowości Samson na południowym-wschodzie amerykańskiego stanu Alabama, nieopodal granicy z Florydą, a zakończyła w oddalonej o 20 km miejscowości Geneva. Dokładny przebieg wydarzeń nie jest jeszcze znany. W miejscowości Samson mężczyzna zastrzelił siedem osób. Część ofiar przebywała na zewnątrz budynków, a napastnik strzelał do nich z auta.

Następnie uzbrojony mężczyzna skierował się do Genevy, zabijając po drodze kolejne dwie osoby. Uciekając przed policją strzelał też do radiowozu, raniąc jednego z funkcjonariuszy. Napastnik zginął w wytwórni artykułów metalowych Reliable Metal Products w Genevie, gdzie przypuszczalnie był zatrudniony. Agencja Associated Press podaje, że mężczyzna popełnił samobójstwo, lecz cytowane przez agencję Reutera źródła twierdzą, że mógł zostać zastrzelony przez policjantów.