Rząd Malezji oznajmił, że zapłaci amerykańskiej firmie Ocean Infinity do 70 mln dolarów za odnalezienie w ciągu 3 miesięcy wraku bądź czarnych skrzynek zaginionego nad Oceanem Indyjskim niemal 4 lata temu samolotu malezyjskich linii lotniczych. Samolot z 239 osobami na pokładzie zniknął 8 marca 2014 roku podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Rok temu zakończono oficjalne poszukiwania maszyny przez Malezję, Australię i Chiny w południowej części Oceanu Indyjskiego.

Minister transportu Liow Tiong Lai powiedział, że prywatna amerykańska firma Ocean Infinity z siedzibą w Teksasie będzie szukać wraku maszyny na obszarze 25 tys. km kwadratowych i że zapłatę otrzyma, jeśli go odnajdzie.

Minister dodał, że statek Seabed Constructor jest już w drodze do rejonu poszukiwań. Jak podał Oliver Plunkett, szef Ocean Infinity, rozpoczną się one 17 stycznia.

Firma otrzyma 20 mln dolarów za znalezienie wraku na obszarze o powierzchni 5 tys. km kwadratowych, a 30 mln po przeszukaniu 10 tys. km kw., jeśli natomiast odnajdzie się go przeszukawszy 25 tys. km kw., zapłata wyniesie 50 mln USD. Jeśli do znalezienia maszyny dojdzie poza tak określonym obszarem, Malezja zapłaci 70 mln dolarów.

Na pokładzie swego statku, który w zeszłym tygodniu wyruszył z Durbanu, Ocean Infinity wiezie osiem autonomicznych pojazdów wyposażonych w sonary, czujniki i urządzenia skanujące do przeszukiwania dna morskiego i przesyłające jego obraz do analizy. Podwodne drony mogą przeszukać do 1200 km kw. dna morskiego dziennie - powiedział Plunkett. Załoga liczy 65 osób, w tym dwóch przedstawicieli malezyjskiej marynarki.

Ocean Infinity pracuje przede wszystkim na potrzeby przemysłu naftowego i poszukiwań surowców oraz układania podmorskich kabli.

Oficjalne poszukiwania wraku były nadzwyczaj trudne, ponieważ po 38 minutach lotu maszyny utracona została z nią łączność i nie odebrano żadnych sygnałów wskazujących automatycznie pozycję samolotu.

Jedyne potwierdzone ślady to trzy fragmenty szczątków odnalezione na Mauritiusie, francuskiej wyspie Reunion oraz u wybrzeży Tanzanii. Około 30 innych części najprawdopodobniej również pochodzących z wraku znaleziono na plażach w Mozambiku, Tanzanii i Republice Południowej Afryki.

Eksperci przypuszczają, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego, prawdopodobnie na zachód od Australii, gdy skończyło się paliwo. Na pokładzie byli głównie Chińczycy.

Lot MH370 to jedna z największych zagadek w dziejach lotnictwa. Samolot zniknął z radarów niedługo po starcie. Dane satelitarne wskazują, że zmienił kurs i leciał na południe. Dotychczasowe podwodne poszukiwania szczątków maszyny pochłonęły ponad 135 mln dolarów. To najbardziej kosztowna operacja tego typu w historii lotnictwa. 

(j.)