Dwie paczki z ludzką stopą i dłonią dotarły do dwóch szkół w Vancouver, na zachodzie Kanady. Policja ustala, czy nadawca makabrycznych przesyłek to mężczyzna podejrzewany o poćwiartowanie zwłok swojej ofiary, aktor filmów pornograficznych Luka Rocco Magnotta.

Najprawdopodobniej paczki z częściami ludzkiego ciała trafiły do szkół przez pomyłkę. Do akcji natychmiast wkroczyła policja, która stara się ustalić tożsamość sprawcy.

To nie pierwsze takie makabryczne zdarzenie w Kanadzie. W zeszłym tygodniu do siedziby dwóch partii w Ottawie trafiły przesyłki zawierające ludzką stopę i dłoń. Według telewizji CTV, w jednej z nich znaleziono list informujący, że rozesłano sześć podobnych paczek, a nadawca może znów kogoś zabić.

Śledczy ustalają, czy nadawcą paczek, które trafiły do szkół, jest kanadyjski aktor filmów pornograficznych Luka Rocco Magnotta; jest on podejrzewany o zamordowanie chińskiego studenta Juna Lina, a następnie poćwiartowanie zwłok i wysłanie członków do różnych instytucji. Policja podała, że dotychczas nie udało się skompletować zwłok Juna; brakuje m.in. głowy, dłoni i stopy.

Nieudana obława w stolicy Francji i zatrzymanie w Berlinie

Magnotta został ujęty w poniedziałek w Berlinie. Rzecznik niemieckiej policji Thomas Neuendorf poinformował, że zatrzymany nie zamierza utrudniać swojej ekstradycji do Kanady. Najpierw jednak Kanadyjczyk został namierzony w Paryżu. Francuska policja była pewna, że może śledzić psychopatę dzięki jego komórce. Robiła obławy w Paryżu i na przedmieściach - za każdym razem okazywało się jednak, że kanadyjskiego mordercy nie ma tam, gdzie miał się znajdować. Ostatecznie został schwytany w Berlinie, kiedy w jednej z kawiarni internetowych czytał w sieci m.in. informacje mediów na temat swojej osoby.

W przeszłości Luka Rocco Magnotta umieszczał w internecie sadystyczne nagrania wideo, w których widać było, jak zabija małe koty. Później umieścił w sieci zapowiedź, że jego następną ofiarą będzie człowiek. Tak też się stało. Według kanadyjskiej policji, 32-letni Chińczyk Jun Lin był jego przyjacielem i partnerem seksualnym. Policja z Montrealu twierdzi, że nie widziała tak bestialskiej zbrodni od wielu lat. Zbrodniarz zabił swoją ofiarę i wykorzystywał seksualnie niektóre części poćwiartowanego ciała. Następnie - nie wiadomo do końca dlaczego - rozesłał je kanadyjskim politykom. Eksperci twierdzą, że sprawca - nazywany przez media "Canadian Psycho" - musi cierpieć na bardzo poważne zaburzenia psychiczne.