Torba z 52 odciętymi dłońmi została znaleziona przy rzece w rosyjskim Chabarowsku. Śledczy podkreślają jednak, że najprawdopodobniej nie jest to dzieło seryjnego mordercy, a rezultat "bezprawnego niedbalstwa".

Torba z 52 odciętymi dłońmi została znaleziona przy rzece w rosyjskim Chabarowsku. Śledczy podkreślają jednak, że najprawdopodobniej nie jest to dzieło seryjnego mordercy, a rezultat "bezprawnego niedbalstwa".
Zdj. ilustracyjne /Hans-Jürgen Wiedl /PAP/EPA

Na makabryczne znalezisko natrafił rybak. Najpierw znalazł jedną dłoń porzuconą na śniegu. Zadzwonił po policję. Funkcjonariusze chwilę po przyjeździe znaleźli torbę pełną odciętych ludzkich kończyn - niektóre już się rozkładały, przy innych brakowało palców. 

Z początku podejrzewano, że w sprawę może być zamieszany seryjny morderca, lub sekty, kanibale czy handlarze organami. Rosyjski komitet śledczy informuje jednak, że porzucone szczątki nie pochodzą prawdopodobnie z przestępstwa.

W pobliżu tego znaleziska natrafiono na bandaże. To skłoniło śledczych do wersji, że kończyny zostały amputowane w placówce medycznej. Z jakiegoś powodu nie zostały one jednak zutylizowane. 

Nie byłby to pierwszy w Rosji przypadek takiego "pochówku" materiału biologicznego w niedopuszczalny sposób. W 2012 roku nieopodal Newianska w lesie znaleziono 248 martwych embrionów. 

(az)