W ciągu zaledwie kilkunastu godzin na Ibizie spadło ponad 300 litrów deszczu na metr kwadratowy, co doprowadziło do największej powodzi od ponad pół wieku. Skutki żywiołu są katastrofalne - zniszczona infrastruktura, zamknięte lotnisko, setki ewakuowanych turystów i mieszkańców oraz ogromne straty materialne.
Wszystko zaczęło się od gwałtownego załamania pogody. Meteorolodzy już wcześniej ostrzegali przed intensywnymi opadami, jednak skala zjawiska przerosła wszelkie prognozy. Najbardziej ucierpiała stolica wyspy - miasto Ibiza oraz okolice portu i mariny. Ulice zamieniły się w rwące potoki, a poziom wody miejscami sięgał aż do klatki piersiowej. Mieszkańcy i turyści relacjonowali, że woda wdzierała się do domów, hoteli i sklepów, porywając samochody i zalewając wszystko na swojej drodze.


