Amerykańskie biuro ds. imigrantów zatrzymało w Michigan lekarza polskiego pochodzenia. Mężczyzna może zostać deportowany do Polski, choć mieszka w USA od 1979 roku – od 5. roku życia.

Doktor Łukasz R. Niec mieszka w USA od 1979 roku. Wtedy jego rodzice uciekli z Polski - razem z dwójką swoich dzieci. Ich syn miał wtedy 5 lat. Lekarz ma zieloną kartę, od lat przebywa w Stanach Zjednoczonych legalnie.

44-letni lekarz jest cenionym internistą. Pracuje w Kalamazoo w Michigan. Agenci biura ds. imigrantów zatrzymali go w jego domu. Mężczyzna został aresztowany. Powodem są wykroczenia, których Niec dopuścił się, gdy był nastolatkiem. Chodzi o zniszczenie mienia o wartości mniejszej niż sto dolarów oraz ukrycie skradzionych towarów. Zgodnie z nowymi przepisami obowiązującymi w USA w stosunku do imigrantów, może to stanowić podstawę do deportowania go.

Rodzina lekarza obawia się, że teraz zostanie on odesłany do Polski. Nie mówi nawet po polsku, nikogo tam nie zna, byłby kompletnie zagubiony - rozpacza jego siostra, Iwona Niec-Villaire, która sama jest prawniczką. Zastanawia mnie, dlaczego doszło do tego zatrzymania. Naprawdę nie wiem - dodaje.

Jest doskonałym lekarzem, kochającym mężem i ojcem. Zawsze pomaga innym - dodaje jego żona Rachelle Burkart-Niec.

W obronie lekarza stanęli także jego współpracownicy. To dokładnie taki obcokrajowiec, na jakich powinno zależeć naszemu krajowi - stwierdził jeden z lekarzy.

Telewizja CNN próbowała skontaktować się z biurem ds. imigrantów. Z powodu zawieszenia działalności rządu federalnego biuro było jednak zamknięte.

CNN

(mpw)