Jedna z organizacji pozarządowych ostrzega Bośniaków. Granie w Pokemon GO w pobliżu niebezpiecznych stref może skończyć się tragicznie. Na terenie całego kraju pod ziemią znajduje się dziesiątki tysięcy niezdetonowanych ładunków wybuchowych.

Jedna z organizacji pozarządowych ostrzega Bośniaków. Granie w Pokemon GO w pobliżu niebezpiecznych stref może skończyć się tragicznie. Na terenie całego kraju pod ziemią znajduje się dziesiątki tysięcy niezdetonowanych ładunków wybuchowych.
Gra miała swoją premierę 6 lipca i już ma miliony użytkowników na całym świecie (zdj. ilustracyjne) /DAVID MOIR /PAP/EPA

Miny ukryte w ziemi, które zagrażają nierozważnym graczom, to spuścizna po konflikcie zbrojnym na Bałkanach w latach 1992-1995. Organizacje zajmujące się usuwaniem min szacują, że na terenie Bośni znajduje się około 120 tys. niezabezpieczonych bomb.

Jedna z takich organizacji, Posavina bez mina poinformowała na swoim facebookowym profilu, że część użytkowników aplikacji Pokemon GO w Bośni zbliża się do obszarów, które w dalszym ciągu mogą być nierozbrojone. Mieszkańcy proszeni są o przestrzeganie znaków ostrzegawczych informujących o zagrożonych strefach i niezbliżanie się do nieznanych miejsc - czytamy na Facebooku Posavina bez mina.

Od 1995 roku w wyniku wybuchu min w samej Bośni zginęło około 600 osób, a ponad 1000 zostało rannych.

Pokemon GO to aplikacja autorstwa Nintendo, oparta na grze z lat 90. Od tygodni bije rekordy popularności na całym świecie. Zabawa polega na łapaniu pokemonów w rzeczywistej przestrzeni.

Wraz ze wzrostem zainteresowania grą rośnie liczba wypadków. Na początku tygodnia dwóch nastolatków z Florydy zostało postrzelonych przez właściciela prywatnej posesji, gdyż ten wziął ich za włamywaczy.

Policja donosi również o pozytywnych skutkach grania w Pokemon GO. W trakcie polowania na pokemony użytkownikom zdarza się znaleźć na miejscu przestępstwa lub wypadku i w porę poinformować odpowiednie służby.

(IK, BBC)