Książę William przyznał, że planuje wprowadzić zmiany w brytyjskiej monarchii, kiedy zasiądzie na tronie. W szczerej rozmowie z aktorem Eugenem Levym, nagranej w Windsorze dla programu Apple TV+ "The Reluctant Traveller", mówił o swojej wizji przyszłości, rodzinie i wyzwaniach, jakie niesie życie królewskie.

Myślę, że można śmiało powiedzieć, iż zmiana jest moim celem - powiedział. Zmiana na lepsze, i ja ją przyjmuję, lubię tę zmianę. Nie boję się jej, to mnie ekscytuje - sama idea, że mogę wprowadzić pewne zmiany. Nie nazbyt radykalne, ale takie, które uważam za konieczne - dodał.

Rozmowa odbyła się podczas wspólnego spaceru po zamku w Windsorze. William przyjechał na spotkanie elektryczną hulajnogą, której używa, aby poruszać się po terenie posiadłości. Wspomniał też, że był fanem filmów z serii "American Pie", w których Levy grał ojca głównego bohatera.

Książę mówił również o rodzinnej historii i o tym, jak silnie wpływa ona na życie royalsów. Myślę, że jeśli nie jest się ostrożnym, przeszłość może być ogromnym ciężarem. Można czuć się przez nią zduszonym oraz zbyt mocno ograniczonym. A ja uważam, że ważne jest, by żyć tu i teraz - podkreślił.

Mówił, że przywiązuje wagę do tradycji, ale nie boi się zmian i pytań o przyszłość monarchii w obecnym kształcie.

Są momenty, kiedy patrzy się na tradycję i pyta: czy to nadal ma dzisiaj sens? Czy to nadal właściwe? (...) Lubię kwestionować pewne rzeczy - o to mi chodzi - mówił książę.

Rodzina, choroba i życie prywatne

Podczas spaceru z psem Orlą William i Levy rozmawiali również o rodzinie, dzieciach, mediach, piłce nożnej i stresie, jaki przychodzi wraz z chorobami bliskich osób. Książę otwarcie przyznał, że zmagania z nowotworem jego ojca i żony były dla niego ogromnym wyzwaniem.

Sprawy związane z rodziną przytłaczają mnie, dość mocno. Wiecie, troska czy stres wokół spraw rodzinnych - to naprawdę mnie obciąża - mówił szczerze.

W bardziej nieformalnej scenerii - w pubie Two Brewers niedaleko zamku - książę i aktor zamówili piwo. William wybrał słodki cydr, Levy - Guinnessa. To właśnie tam William otwarcie mówił o tym, jak jego dzieci radziły sobie, gdy ich mama była chora.

Staramy się zapewnić im bezpieczeństwo i poczucie stabilizacji - podkreślił. Jesteśmy bardzo otwartą rodziną, rozmawiamy o tym, co nas martwi i niepokoi. Ale nigdy nie wiadomo, jakie skutki może to przynieść. Dlatego tak ważne jest, żeby być blisko siebie i uspokajać dzieci, mówić im, że wszystko będzie dobrze.

Choć książę nie mówił o obecnych relacjach z bratem księciem Harrym, wspomniał go przy okazji wątku dotyczącego trudnego dzieciństwa w obliczu medialnej presji.

Mam nadzieję, że nie wrócimy do niektórych praktyk z przeszłości, w których Harry i ja dorastaliśmy. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by do tego nie doszło - zadeklarował.

Na koniec rozmowy podkreślił, że jego celem jest budowanie świata, z którego jego dzieci - a w szczególności przyszły król - będą mogli być dumni.

Życie wystawia nas na próby, może być bardzo trudne, ale pokonanie tego kształtuje nas jako ludzi. Jestem niesamowicie dumny z mojej żony i mojego ojca w kontekście tego, jak poradzili sobie w minionym roku. Moje dzieci też świetnie to zniosły - powiedział książę.

Eugene Levy w rozmowie z BBC przyznał, że był zaskoczony szczerością rozmówcy: Dla mnie to była po prostu rozmowa. Nie myślałem o tym w kategoriach jakiegoś wielkiego wywiadu. On po prostu mówił mi, co myśli. To był dla mnie zupełnie surrealistyczny dzień - podsumował.