W asyście rosyjskich myśliwców prezydent Władimir Putin dotarł w środę na spotkanie z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po wylądowaniu został z wielką pompą przywitany przez władze ZEA, za co odwdzięczył się pochwałami pod adresem kraju szejków znad Zatoki Perskiej.

W jedną z nielicznych zagranicznych podróży od czasu najazdu Rosji na Ukrainę prezydent Putin wybrał się na Bliski Wschód - do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i do Arabii Saudyjskiej. Zagrożony listem gończym Międzynarodowego Trybunału Karnego przywódca Rosji postanowił odwiedzić kraje, które nie uznają jurysdykcji MTK.

Jak podaje agencja Reutera, w trakcie lotu z Moskwy do Abu Zabi prezydencką maszynę Ił-96 eskortowały cztery myśliwce wielozadaniowe rosyjskich sił powietrznych Su-35.

Na powitanie Putina i jego lotniczej świty w niebo wzbiły się maszyny lotnictwa ZEA. Myśliwce szejkanatu znad Zatoki Perskiej udekorowały niebo kolorowymi strumieniami powietrza, które utworzyły obraz w barwach flagi Rosji.

Przejazd Władimira Putina na spotkanie w Abu Zabi odbywał się potężnym, opancerzonym pojazdem. Wóz jechał pustymi ulicami stolicy ZEA. Publiczności nie było, a rosyjskiego przywódcę witał jedynie szpaler salutujących żołnierzy.

Stojący na czele ZEA prezydent Mohamed bin Zayed Al Nahyan nazwał Władimira Putina "drogim przyjacielem". Zjednoczone Emiraty Arabskie są głównym partnerem handlowym Rosji w świecie arabskim - chwalił gospodarza spotkania prezydent Rosji.

W jednej z pierwszych wypowiedzi po przylocie do Abu Zabi Putin oznajmił, że Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie "realizują duże projekty naftowej i gazowe". 

Jak podkreślają specjaliści, tłem wizyty jest sytuacja na rynku ropy naftowej, której cena spada pomimo decyzji krajów OPEC i Rosji o obniżeniu wydobycia. Ta sprawa jest również wymienia wśród tematów spotkania z faktycznie rządzących Arabią Saudyjską księciem koronnym Mohammedem ibn Salmanem, które jest w programie dzisiejszej jednodniowej wizyty Putina nad Zatoką Perską.

Innym ważnym wątkiem podróży Putina jest przełamanie izolacji politycznej Rosji, narzuconej przez stojące po stronie zaatakowanej Ukrainy kraje Zachodu. Wyrażane są również obawy o możliwość "wbicia klina" pomiędzy ZEA i Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi, które związane są z Waszyngtonem tradycyjnymi sojuszami.

Kreml zapowiadał przed wizytą Putina na Bliskim Wschodzie, że oprócz produkcji ropy naftowej omawiana będzie m.in. wojna między Izraelem a Hamasem, sytuacja w Syrii i Jemenie oraz kwestia "zapewnienia stabilności w Zatoce Perskiej".