Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa komentując w czwartek słowa szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska o rozpadzie ZSRR określiła je jako antyrosyjskie. Dodała, że Tusk powinien w okresie, gdy pozostaje szefem RE, próbować poprawić relacje UE i Rosji.

Na cotygodniowym briefingu w MSZ w Moskwie Zacharowa oceniła słowa Tuska jako "antyrosyjski przytyk" i "kolejny atak rusofobii". Chciałabym przypomnieć panu Tuskowi, że - jak niejednokrotnie podkreślał prezydent Rosji (Władimir Putin) - rozpad Związku Radzieckiego doprowadził do licznych ludzkich tragedii, gdy dziesiątki milionów naszych współobywateli i rodaków w jednej chwili znalazły się za granicą. Rodziny zostały rozdzielone, naród został rozdzielony - powiedziała Zacharowa.

Rzeczniczka MSZ wspomniała o zamrożeniu formatów współpracy UE z Rosją i dodała: "zamiast prób grania tematami historycznymi, i czynienia tego bardzo nieumiejętnie, nawet niezdarnie, warto byłoby, aby pan Tusk właśnie o tym pomyślał". Zacharowa przypomniała, że Tusk odchodzi ze stanowiska szefa Rady UE pod koniec listopada br., i powiedziała, że pozostaje mu jeszcze czas, "aby spróbować poprawić niepomyślną sytuację w stosunkach Rosji i UE".

Tusk podczas międzynarodowej konferencji w Gruzji w czwartek nawiązał do słów Putina z 2005 roku, gdy rosyjski prezydent ocenił rozpad ZSRR jako "największą geopolityczną katastrofę" minionego stulecia. Szef RE powiedział, że "upadek Związku Sowieckiego był błogosławieństwem dla Gruzinów, Polaków, Ukraińców, jak i całej Europy Środkowo-Wschodniej".