Uciekający kojot – to była przez dwa dni wielka atrakcja dla mieszkańców Nowego Jorku. Policji udało się wreszcie złapać zwierzaka, który nie wiadomo skąd pojawił się w Central Parku.

Kojot, którego nazwano Halem, beztrosko polował na kaczki i inne ptaki, żyjące w parku. W tym czasie w akcję jego poszukiwania zaangażowano policyjnych snajperów ze środkiem usypiającym, strażników parkowych, a nawet śmigłowiec.

Gdy już wydawało się, że udało się zapędzić zwierzę w kozi róg kojot wskoczył do wody, zanurkował, przepłynął pod mostem i pobiegł dalej. W końcu jednak dał się schwytać.

Kojot został już zbadany przez lekarzy – cieszy się dobrym zdrowiem. Teraz trafi na objęty ochroną teren w górnej części stanu Nowy Jork.