Władze Kenii zbagatelizowały ostrzeżenia o możliwym przeprowadzeniu przez terrorystów zamachu w ich kraju. Informację o zwiększonym ryzyku ataku, tuż przed zamachem na centrum handlowe Westgate w Nairobi, przekazał im m.in. Izrael.

Według źródeł w kenijskich służbach bezpieczeństwa, na które powołują się światowe agencje, informacje o możliwym zamachu na dużą skalę we wrześniu dostali od międzynarodowych partnerów kenijscy ministrowie i szefowie różnych komórek sił bezpieczeństwa. O możliwych we wrześniu zamachach i atakach w Kenii ostrzegał m.in. Izrael, lecz poza przekazaniem tej informacji z jednego biura do drugiego, nic nie zrobiono - podały cytowane przez AFP źródła.

Od końca 2012 roku do policji i wojska trafiło wiele ostrzeżeń o możliwych zamachach, w tym na Westgate, lecz, jak się wydaje, nikt nie potraktował ich poważnie - oświadczył pragnący zachować anonimowość wysoki rangą urzędnik.

Fragmenty raportu kenijskich służb bezpieczeństwa o zagrożeniu terrorystycznym zostały dzisiaj opublikowane w najważniejszych dziennikach w tym kraju. Dokument zawiera ostrzeżenia przekazane przez Izrael i "innych zagranicznych partnerów wywiadu" - poinformowały źródła służb bezpieczeństwa nie pisząc o jakie inne państwa chodzi. W dziedzinie bezpieczeństwa partnerami kenijskich służb są poza Izraelem, USA i Wielka Brytania.

W zamachu na centrum handlowe w Nairobi, którego przed tygodniem dokonało islamistyczne komando, zginęło co najmniej 67 osób, a 240 zostało rannych. Ok. 60 osób wciąż uważa się za zaginione.

Do ataku na centrum handlowe Westgate w stolicy Kenii przyznała się radykalna milicja somalijska Al-Szabab.

(MRod)