Samolot pasażerski narodowych linii lotniczych Bangladeszu w środę wieczorem (czasu miejscowego) rozbił się na międzynarodowym lotnisku w Rangunie w środkowej Birmie - poinformowała lokalna prasa za źródłami. Na pokładzie były 33 osoby, 17 z nich zostało rannych.

Rzecznik Biman Shakil Meraj przekazał, że do wypadku doszło w środę wieczorem (czasu miejscowego), gdy samolot pasażerski Bombardier Dash 8 Q400 lądował przy złej pogodzie po locie ze stolicy Bangladeszu, Dhaki.

Na pokładzie znajdowały się według jego informacji 33 osoby, w tym dwaj piloci i dwie stewardessy.

Ambasador Bangladeszu w Birmie Manjurul Karim Khan Chowdhury przekazał, że od jednego z pilotów dowiedział się, że głównym powodem wypadku były trudne warunki pogodowe. Gdy próbował posadzić samolot, maszyna nagle podskoczyła do góry i spadła z impetem - powiedział.

Jak dodał, większość rannych w wypadku odniosła tylko lekkie obrażenia.

Wcześniej o wypadku informował birmański anglojęzyczny dziennik "The Myanmar Times". Na uzyskanych przez niego zdjęciach widać było samolot leżący w połowie na pasie i w połowie w trawie obok. Na kadłubie w co najmniej dwóch miejscach widać poważne uszkodzenia.

Z powodu incydentu na krótko wstrzymano ruch na płycie lotniska. Po wznowieniu go władze portu lotniczego ostrzegały podróżnych przed spodziewanymi opóźnieniami.