Tajwańscy prokuratorzy wystąpili w sobotę o nakaz aresztowania kierownika budowy, z której pochodziła maszyna do robót ziemnych. To ona spowodowała w piątek tragiczny w skutkach wypadek kolejowy. Zginęło w nim co najmniej 50 osób. Rząd kraju ogłosił trzydniową żałobę narodową.



Lin Jinn-tsun z ministerstwa sprawiedliwości Tajwanu powiedział dziennikarzom, że prokuratorzy wystąpili do sądu o aresztowanie kierownika budowy pod zarzutem spowodowania śmierci poprzez zaniedbanie i sfałszowanie dokumentów.

Prokuratorzy z pewnością zintensyfikują dochodzenie, aby zrozumieć tę katastrofę i spróbują dotrzeć do innych podejrzanych, zaangażowanych w ten wypadek - powiedział Lin.

Akcja ratunkowa trwa

Straż pożarna oświadczyła, że nadal trwa akcja ratunkowa, a liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. W szpitalu pozostaje czterdzieści osób spośród 178, które zostały ranne w tej katastrofie.

Przyczyną katastrofy było stoczenie się źle zaparkowanej maszyny do robót ziemnych, która uderzyła w pociąg i doprowadziła do tego, że skład wjechał w ścianę tunelu. 

Kierowcy maszyny nie było w środku, gdy doszło do wypadku. Najprawdopodobniej nie zaciągnął on hamulca w pojeździe.

Do wypadku doszło w czasie długiego weekendu z okazji święta Qinming, w trakcie którego Tajwańczycy udają się na groby swoich bliskich. W tym okresie wielu Tajwańczyków podróżuje i odwiedza swoje rodziny.

Zobaczcie zdjęcia z miejsca katastrofy

Na miejscu tragedii pojawiły się tłumy żałobników. 

Jest to największa od 40 lat katastrofa kolejowa na Tajwanie. W ciągu tych lat doszło do 10 takich wypadków, przy czym w ostatnim w 2018 roku zginęło 18 osób.