W poniedziałkowy poranek na brytyjskiej wyspie Wight doszło do tragicznego wypadku lotniczego. W katastrofie śmigłowca zginęły trzy osoby, w tym dwoje obywateli Polski. Jedna osoba walczy o życie w szpitalu. Do zdarzenia doszło podczas lekcji latania, a okoliczności tragedii są obecnie wyjaśniane przez służby.

Katastrofa na wyspie Wight - co się wydarzyło?

Do dramatycznego wypadku doszło w poniedziałek rano, około godziny 9:00 czasu lokalnego (10:00 czasu polskiego). Śmigłowiec, który wystartował z lotniska Sandown na wyspie Wight, miał na pokładzie cztery osoby, w tym pilota. 

Według wstępnych ustaleń, lot odbywał się w ramach lekcji latania.

Zaledwie dwadzieścia minut po starcie maszyna rozbiła się na polu w pobliżu ruchliwej drogi, między wioską Godshill a nadmorskim miasteczkiem Shanklin. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe, w tym straż pożarną, pogotowie ratunkowe oraz policję. 

Niestety, mimo szybkiej akcji ratunkowej, trzech osób nie udało się uratować.

Ofiary katastrofy - wśród nich dwoje Polaków

Jak poinformował brytyjski dziennik "London Standard", wśród ofiar śmiertelnych są 52-letnia Polka oraz 49-letni Polak. Tożsamość trzeciej ofiary nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. 

Czwarta osoba, która przeżyła katastrofę, w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala. Jej życie jest zagrożone, a lekarze walczą o jej powrót do zdrowia.

Polskie służby konsularne w Londynie zostały poinformowane o tragedii. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymano jeszcze oficjalnego potwierdzenia tych informacji ze strony Ambasady RP w Londynie.

Śledztwo w sprawie przyczyn wypadku

Brytyjskie służby wszczęły śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Wstępne ustalenia wskazują, że śmigłowiec rozbił się podczas wykonywania rutynowego lotu szkoleniowego.

Eksperci z zakresu lotnictwa oraz przedstawiciele brytyjskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych zabezpieczyli miejsce zdarzenia i rozpoczęli analizę wraku maszyny.

Na tym etapie nie są znane szczegóły dotyczące ewentualnych problemów technicznych śmigłowca ani okoliczności, które mogły doprowadzić do tragedii. Świadkowie wypadku relacjonują, że tuż przed katastrofą maszyna miała wykonywać manewry na niskiej wysokości.

Trwa identyfikacja ofiar i ustalanie szczegółów tragedii

Brytyjskie służby apelują o uszanowanie prywatności bliskich zmarłych. W najbliższych dniach mają zostać podane kolejne informacje dotyczące przebiegu śledztwa oraz ewentualnych przyczyn katastrofy.

Jak donosi BBC, rodzina pary, która zginęła w katastrofie helikoptera na wyspie Wight, powiedziała, że jest "załamana i trudno jej poradzić sobie ze stratą".

Córka zmarłej kobiety napisała na swoim Facebooku: Staramy się teraz sprowadzić ich oboje z powrotem do Polski, aby mogli zostać pochowani w otoczeniu swoich rodzin, w miejscu, które nazywali domem. Koszty repatriacji, organizacji pogrzebu i podróży są większe, niż możemy udźwignąć sami, dlatego zwracamy się o wsparcie w tym niezwykle trudnym czasie.