Kara do dwóch lat więzienia i 300 tysięcy euro grzywny ma grozić we Francji producentom sprzętu z „zaprogramowanymi awariami”. Chodzi o przemysłowców, którzy umyślnie montują w urządzeniach elektronicznych komponenty skracające ich funkcjonowanie.

Projekt ustawy został już przyjęty w Zgromadzeniu Narodowym przez Komisję ds. Ekologii. Zieloni podkreślają, ze "zaprogramowane" przez producentów awarie sprzętu powodują, iż coraz więcej zepsutych urządzeń zaśmieca środowisko. Jednocześnie skłania to konsumentów do częstego zakupu nowych modeli - co boleśnie uderza ich po kieszeni.

Wytwórcy urządzeń z komponentami skracającymi ich funkcjonowanie mają być pociągani we Francji do odpowiedzialności za oszustwa. Wielu ekspertów i organizacje konsumenckie alarmują jednak, że projekt nie przewiduje masowych kontroli sprzętu pod tym kątem. Poszkodowanym klientom może być trudno udowodnić złą wolę producentów.

"Konsumenci są regularnie oszukiwani"

Już półtora roku temu grupa francuskich senatorów zgłosiła inny projekt ustawy w tej sprawie. Zakładał on wprowadzenie przez producentów sprzętu elektronicznego obowiązkowej 5-letniej gwarancji na terytorium Francji i zakaz "wbudowywania" akumulatorów do urządzeń. Na producentów miał zostać również nałożony obowiązek obowiązek zagwarantowania francuskim konsumentom dostępu do części zamiennych każdego urządzenia przez okres 10 lat.

Autorzy projektu podkreślali wtedy, że konsumenci są regularnie oszukiwani, bo "zaprogramowane" awarie zmuszają ich do kosztownych napraw lub zakupu nowego sprzętu. Do tego duże koncerny szybko przestają produkować części zamienne do urządzeń, tłumacząc to tym, że stają się one przestarzałe. Zdaniem ekologów to nieprawda. Po niewielkiej naprawie mogłyby one jeszcze długo funkcjonować. Senatorzy sugerowali, że podobny problem stanowią akumulatory umocowane "na stałe" w niektórych smartfonach i tabletach. Nie można ich wymienić, kiedy zaczynają słabiej funkcjonować. Producenci odpowiadali, że dzięki takim właśnie akumulatorom urządzenia mają mniejsze rozmiary.

Konsumentom należy się prawo do używania produktów funkcjonujących poprawnie przez długi czas, które w razie potrzeby mogą być łatwo naprawiane i których nie muszą wyrzucać po dwóch latach - wyjaśnił wtedy senator Vincent Place z partii "Ekologiczna Europa - Zieloni". Projekt ten został jednak wtedy "zamrożony" z powodu - jak twierdzą nadsekwańskie media - grup nacisku powiązanych jednocześnie z wpływowymi politykami i wielkimi koncernami.