Przedstawiciele publicznej służby zdrowia prowincji Ontario w Kanadzie potwierdzili oficjalnie, że mężczyzna, u którego wstępnie diagnozowano koronawirus 2019-nCoV, jest nim zarażony. Drugą osobą z koronawirusem może być żona pacjenta.

Szef służby zdrowia Ontario dr David Williams poinformował, że żona chorego mężczyzny przebywała odizolowana w domu od chwili przylotu z Chin. W jej przypadku diagnoza jest wstępna, ostateczne potwierdzenie z laboratorium w Winnipeg, dopiero jest oczekiwane. Ponieważ kobieta nie ma objawów choroby, przebywa nadal w domu.

Mężczyzna przyjechał z Wuhan

W sobotę przedstawiciele władz i służby zdrowia prowincji Ontario informowali, że w szpitalu Sunnybrook w Toronto, największym mieście Kanady, znalazł się pacjent, który w środę w ub. tygodniu przyleciał z Wuhan w Chinach, przez Guangzhou, do Toronto. Mężczyzna poczuł się źle po podróży, jego rodzina wezwała pogotowie, które przy zachowaniu środków ostrożności przewiozło go w czwartek do szpitala. Po tej wstępnej diagnozie czekano na potwierdzenie dodatkowych testów prowadzonych w laboratorium National Collaborating Centre for Infectious Diseases, które mieści się w Winnipeg i właśnie tę ostateczną diagnozę przekazano w poniedziałek.


Pod obserwacją przebywa na terenie prowincji Ontario kolejnych 19 osób, większość z nich w Toronto; przebywają w szpitalach, w izolatkach. W przypadku innych 15 osób wykluczono obecność koronawirusa.

Trwa identyfikacja osób, które mogły zetknąć się z chorym mężczyzną przebywającym w szpitalu Sunnybrook. Władze Kanady twierdzą, że mężczyzna został przywieziony z lotniska do domu prywatnym samochodem, nie korzystał z transportu publicznego, ani z taksówki. Przedstawiciele służby zdrowia kontaktują się z pasażerami, którzy na pokładzie samolotu China Southern Airlines (lot CZ311), siedziały w pobliżu przebywającego w szpitalu mężczyzny.

Na lotniskach w Toronto, Montrealu i Vancouver są stosowane dodatkowe środki bezpieczeństwa dla pasażerów przylatujących z Chin. Kanadyjskie MSZ ostrzegło w poniedziałek obywateli, by nie podróżowali do prowincji Hubei w Chinach, czyli tam, gdzie nowy koronawirus pojawił się po raz pierwszy.

Wcześniejsze ostrzeżenia zalecały, by nie udawać się do Hubei, o ile nie jest to bezwzględnie konieczne. Chińskie władze nałożyły w tej prowincji ograniczenia w podróżowaniu.