Jest duża szansa na kompromis między Komisją Europejską a Polską w kwestii praworządności. "Sądzę, że są spore szanse, żeby stanowisko Polski ewoluowało w kierunku Komisji, a stanowisko Komisji nieśmiało w stronę Polski" – powiedział szef KE Jean-Claude Juncker w odpowiedzi na pytanie dziennikarki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon o oceną rozpoczętego przez rząd Mateusza Morawieckiego dialogu z KE. Juncker powiedział, że prowadzony jest "stały dialog" i przypomniał swoją jak się wyraził - długą rozmowę z premierem Morawieckim i rozmowy wiceszefa KE Fransa Timmermansa z szefem polskiej dyplomacji Jackiem Czaputowiczem.

Wypowiedź Junckera oznacza, że Komisja Europejska wierzy w kompromis z Polską i na niego liczy, ale ustępstwa muszą być po obu stronach. Tak jest w każdym prawdziwym kompromisie - komentuje jeden z dyplomatów -Nikt nie jest absolutnie zadowolony, bo każdy trochę ustąpił

Z wypowiedzi Junckera wynika, że doszło do dużego zbliżenia stanowisk. Oczywiście musi nadejść moment prawdy, czyli moment wyłożenia kart na stół.

Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, kompromis jest wypracowywany na najwyższym szczeblu. Poza rozmowami na szczeblu ekspertów prowadzone są zakulisowe  rozmowy polityczne. Jeszcze trudno powiedzieć, gdzie Polska mogłaby ustąpić skoro krytykowane przez KE ustawy o sądownictwie są na ostatniej prostej procesu legislacyjnego. Nie takie kompromisy widziano jednak w Brukseli - twierdzi jeden z rozmówców naszej dziennikarki.

Juncker wyraźnie chciał, by przesłanie z jego strony w stronę Polski wybrzmiało pozytywnie. Nie odpowiedział na inne pytanie dziennikarki RMF FM, które dotyczyło dzisiejszej decyzji KE o uzależnieniu od praworządności wypłat z budżetu po 2020 roku. 

"Jest to również chwila na to, by rozważyć związek między finansowaniem ze środków UE i tym, jak wzmocnić poszanowanie podstawowych wartości UE. Każdy taki mechanizm musiałby być przejrzysty, proporcjonalny i prawnie niepodważalny" - czytamy w dokumencie KE.

Szef KE Jean-Claude Juncker, pytany o sprawę uzależnienia dostępu do funduszy od poszanowania unijnych wartości, uchylił się od odpowiedzi. Odpowiedź na to pytanie zostawiam komisarzowi Oettingerowi (komisarz Guntter Oettinger odpowiada za budżet - red.) - stwierdził. 

Mamy więc ze strony KE kij i marchewkę. Z jednej strony zgodę na wypracowanie kompromisu, potwierdzoną przez Junckera, a z drugiej ostrzeżenie wypowiedziane przez Oettingera, że jeżeli do niego nie dojdzie, to Polska może otrzymać mniej pieniędzy z unijnego budżetu.

 (j.)