Ma 1,8 metra długości, liczy 50 lat, a jej pielęgnacja w skali roku zajmuje ponad 180 godzin – taka jest broda Jürgena Burkhardta, który po raz kolejny został mistrzem świata brodaczy. Niemiec przekonuje, że nawet najbardziej okazały zarost może być praktyczny na co dzień.
68-letni Burkhardt niedawno powrócił do rodzinnego Stuttgartu z kolejnych mistrzostw świata w USA, gdzie ponownie sięgnął po najwyższe laury. Jak sam przyznaje, broda to dla niego coś więcej niż tylko element wyglądu - to styl życia. Broda jest cool - mówi z przekonaniem.
Jego imponujący zarost nie przeszkadza mu w codziennych czynnościach, a nawet w tak intymnych momentach jak pocałunki. Broda nie jest żadną przeszkodą. Ludzie często wyolbrzymiają ten temat. Kto chce się całować, po prostu to robi - podkreśla z uśmiechem.


