Ma 1,8 metra długości, liczy 50 lat, a jej pielęgnacja w skali roku zajmuje ponad 180 godzin – taka jest broda Jürgena Burkhardta, który po raz kolejny został mistrzem świata brodaczy. Niemiec przekonuje, że nawet najbardziej okazały zarost może być praktyczny na co dzień.

68-letni Burkhardt niedawno powrócił do rodzinnego Stuttgartu z kolejnych mistrzostw świata w USA, gdzie ponownie sięgnął po najwyższe laury. Jak sam przyznaje, broda to dla niego coś więcej niż tylko element wyglądu - to styl życia. Broda jest cool - mówi z przekonaniem.

Jego imponujący zarost nie przeszkadza mu w codziennych czynnościach, a nawet w tak intymnych momentach jak pocałunki. Broda nie jest żadną przeszkodą. Ludzie często wyolbrzymiają ten temat. Kto chce się całować, po prostu to robi - podkreśla z uśmiechem.

Zapuszczał 50 lat

Historia jego brody sięga ponad pół wieku. Najstarsza jej część, wąsy, nigdy nie były przycinane. Pozostałe partie zarostu dołączały z czasem, tworząc imponującą całość. Mistrz świata przyznaje, że od dawna nie używa nożyczek do swojego zarostu - wszystko, co odrasta, naturalnie wkomponowuje się w istniejącą już brodę. Długie włosy z czasem wypadają, a całość się regeneruje - tłumaczy.

Pielęgnacja tak wyjątkowej brody wymaga ogromnego zaangażowania. Każdego dnia Burkhardt poświęca na stylizację zarostu około 30 minut. W skali roku daje to aż 182,5 godziny spędzone przed lustrem. Przygotowania do konkursów są jeszcze bardziej czasochłonne - stylizacja na mistrzostwa potrafi trwać nawet sześć godzin. To właśnie dbałość o każdy szczegół i perfekcyjne ułożenie włosów przekonują jurorów na całym świecie.

Jürgen Burkhardt nie ukrywa, że sukces w świecie brodaczy to nie tylko kwestia długości zarostu, ale przede wszystkim jego kondycji i wyglądu. Jego sprawdzony zestaw pielęgnacyjny to szczotka z naturalnego włosia dzika, wysokiej jakości olejek do brody oraz regularne, dokładne szczotkowanie. To sprawia, że broda jest lśniąca i wygląda zdrowo - zdradza swój sekret.

Przygoda Burkhardta z konkursami rozpoczęła się ponad 30 lat temu. Pierwszy tytuł mistrza świata zdobył w 1997 roku. Od tego czasu nieustannie utrzymuje się w światowej czołówce. Na co dzień pracuje jako fotograf w Leinfelden-Echterdingen, ale to właśnie broda przyniosła mu międzynarodową rozpoznawalność.