​Szef irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, Hossein Salami, zagroził, że islamska republika jest w stanie zniszczyć Izrael, jeśli tylko władze tego państwa podejmą "złą decyzję" w kwestii Palestyny. "Mamy 100 tysięcy głowic wycelowanych w Izrael" - zapewnił.

Hezbollah (libańska partia, powiązana z Iranem - dop.red.) ma 100 tysięcy głowic wycelowanych w Izrael, które mogą zostać odpalone w każdej chwili, by wyswobodzić tereny Palestyny - powiedział Salami. Dodatkowo w marcu wysoko postawieni członkowie Gwardii Rewolucyjnej zapewniali, że tereny Izraela są też w zasięgu rakiet islamskiej republiki.

Szanse na zniszczenie syjonistycznego reżimu są dziś większe niż kiedykolwiek - dodał. 

Groźba zbiegła się z protestami w Iranie, gdzie tysiące osób demonstrowało przeciwko Izraelowi i jego polityce wobec Palestyńczyków. Podczas manifestacji doszło m.in. do palenia flagi Izraela. Protestujący mieli transparenty z hasłami "Śmierć Izraelowi" i "Śmierć Ameryce".

W piątek prezydent Iranu Hassan Rowhani mówił, że Izrael to "baza regionalna Ameryki". Dodał także, że zajęcie się sprawą Palestyny jest aktualnie niemożliwe przez "różnice między muzułmanami w regionie". Stoimy za narodem Palestyny - dodał.

(az)