W Indonezji zarządzono ewakuację mieszkańców okolic wulkanu Merapi. Z krateru wydobywa się na razie tylko dym, ale istnieją obawy, że dojdzie do erupcji. Na razie kilkuset mieszkańców przeniesiono do wsi oddalonych o kilka kilometrów od wulkanu.

Mieszkańcy zaczną opuszczać swoje domy w przyszłym tygodniu. Dzieci, kobiety i starcy będą umieszczeni w centrum relokacyjnym, wybudowanym 6 kilometrów od wulkanu. W sumie na zagrożonym terenie żyje 12 tysięcy osób.

Ostatni raz lawę widziano na zboczach Merapi 5 lat temu. Wówczas nie doszło jednak do poważnej erupcji. Inaczej było w 1994 roku, kiedy po wybuchu zginęły 64 osoby, a 6 tysięcy zostało ewakuowanych.