Do incydentu doszło w posiadłości prezydenta USA Donalda Trumpa Mar-a-Lago na Florydzie. Czarny samochód wtargnął na jej teren. Zatrzymano dwie osoby.

Samochód typu SUV był ścigany przez patrol policji drogowej, zanim wtargnął na teren posiadłości. Przejechał przez główną bramę Mar-a-Lago ok. godz. 11.40 (17.40 czasu polskiego) i nie zatrzymał się. Oficerowie oddali strzały, kiedy auto odjeżdżało z dużą prędkością. W pościg za nim - poza patrolem - wyruszył śmigłowiec biura szeryfa.

Auto zostało później odnalezione, a dwie osoby zatrzymano - poinformowało biuro szeryfa. Nie wiadomo na razie, czy ktoś odniósł obrażenia. Biuro szeryfa nie udzieliło też żadnych informacji na temat zatrzymanych.

W czasie, gdy doszło do incydentu, prezydenta nie było w Mar-a-Lago. W piątek po południu miał opuścić Waszyngton i udać się do posiadłości.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Irański polityk daje 3 mln dolarów za zabicie Trumpa