Imigrant z Sudanu wtargnął do tunelu pod kanałem La Manche i przebiegł prawie całą jego długość. To ponad 50 kilometrów. Intruz został aresztowany przez brytyjską policję.

By dostać się do tunelu Abdul Rahman Haroun musiał pokonać cztery wysokie ogrodzenia i umknąć uwadze kilkuset strzegących wjazdu po stronie francuskiej. Pas betonu, po którym biegł w niemal kompletnej ciemności nie miał nawet metra szerokości. Tuż obok niego jeździły pociągi.

40-letni mężczyzna został zatrzymany zaledwie kilkaset metrów od brytyjskiego wjazdu do tunelu. Intruza oskarżono o zaburzenie funkcjonowania przejazdu, ponieważ incydent doprowadził do nieplanowanej inspekcji obiektu i czterogodzinnej przerwy w połączeniach towarowych i pasażerskich.

Od kilku miesięcy imigranci, głównie z Afryki Północnej, usiłują szturmować wjazd do tunelu. Koczują w prowizorycznych obozowiskach jakie powstały kilka kilometrów od popularnego połączenia, z którego korzystają turyści i transportowcy. Imigranci usiłują włamywać się do ciężarówek czekających na odprawę, wchodzą na pokład pociągów towarowych kursujących pod kanałem, lub też pieszo usiłują pokonać tunel.

(az)