Minister zdrowia w rządzie Szkocji Humza Yousaf wygrał wybory na stanowisko nowego lidera proniepodległościowej Szkockiej Partii Narodowej (SNP) - ogłoszono w poniedziałek. Oznacza to, że najprawdopodobniej zastąpi Nicolę Sturgeon w roli pierwszego ministra (premiera) Szkocji.

Wybory w SNP zostały rozpisane w związku z ogłoszoną w lutym niespodziewaną rezygnacją Sturgeon, która pełniła oba stanowiska - liderki partii i pierwszej minister - od jesieni 2014 r. Choć nie wskazała ona swojego faworyta, uważa się, że to właśnie Yousaf był kandydatem preferowanym przez nią i przez partyjny establishment.

Mający pakistańskie korzenie 37-letni Yousaf staje się pierwszym muzułmaninem pełniącym funkcję lidera jakiejkolwiek dużej partii politycznej w Wielkiej Brytanii. 

Do wyboru nowego lidera uprawnieni byli wszyscy członkowie SNP - czyli nieco ponad 72 tys. osób - którzy wskazywali preferowaną kolejność spośród trójki kandydatów. W pierwszym głosowaniu Yousaf uzyskał 48,2 proc. głosów, minister finansów Kate Forbes - 40,7 proc., zaś była wiceminister sprawiedliwości Ash Regan - 11,1 proc. Po rozdzieleniu głosów oddanych na Regan okazało się, że Yousaf ma poparcie 52,1 proc. uczestniczących w wyborach, a Forbes - 47,9 proc. 

Wybory lidera z samej swojej natury mogą być ostre. Jednak w SNP jesteśmy rodziną. W ciągu ostatnich pięciu tygodni mogliśmy być konkurentami lub zwolennikami różnych kandydatów. Nie jesteśmy już zespołem Humzy, ani zespołem Ash, ani zespołem Kate, jesteśmy jednym zespołem. Będziemy zespołem, będziemy pokoleniem, które zapewni Szkocji niepodległość - oświadczył Yousaf po ogłoszeniu wyników. 

We wtorek nad kandydaturą Yousafa na pierwszego ministra będzie głosował szkocki parlament. Choć teoretycznie swoich kandydatów mogą zgłosić też inne partie, w praktyce jest pewne, że uzyska on niezbędne poparcie. Wprawdzie nowy lider przekonywał o jedności SNP, w rzeczywistości partia od kilku miesięcy jest dość mocno podzielona i jak wskazują sondaże, utraciła część zwolenników. Największym wyzwaniem dla Yousafa będzie znalezienie strategii na rzecz niepodległości, bo od czasu orzeczenia brytyjskiego Sądu Najwyższego z jesieni zeszłego roku, że szkockie władze nie mają kompetencji, by rozpisać nowe referendum niepodległościowe bez zgody rządu w Londynie, SNP nie przedstawiła wyraźnego planu, co zamierza robić dalej. 

Drugą pilną sprawą jest wybrnięcie z forsowanej przez Sturgeon, budzącej kontrowersje ustawy o uznaniu płci, która miała pozwalać na prawną zmianę płci na podstawie jedynie deklaracji zainteresowanej osoby. Budząca podziały w samej SNP ustawa została zablokowana przez rząd w Londynie, co rząd Sturgeon próbował przedstawiać jako nieprawną interwencję w wewnętrzne sprawy Szkocji. Jednak głośna sprawa rzekomo transseksualnego gwałciciela, który pierwotnie został osadzony w więzieniu dla kobiet, pokazała, że obawy podnoszone przez jej przeciwników są uzasadnione i jeszcze bardziej zmniejszyła niewielkie poparcie społeczne dla ustawy.