Po około 19 godzinach od startu z Przylądka Canaveral na Florydzie kapsuła Dragon z dwoma amerykańskimi astronautami na pokładzie zacumowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Manewr został przeprowadzony automatycznie.

Na ISS przybyli Robert Behnken i Douglas Hurley. Dołączyli do dwóch Rosjan przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej od kwietnia - Anatolija Iwaniszyna i Iwana Wagnera - oraz Amerykanina Christophera Cassidy'ego. W planach mają m.in. instalację nowych baterii.

NASA nie zadecydowała jeszcze, ile czasu Behnken i Hurley spędzą w kosmosie. Agencja Associated Press pisze, że prawdopodobnie będzie to od miesiąca do czterech.

Jest to pierwszy lot załogowy na ISS z terytorium USA od prawie 10 lat i wspólna misja firmy SpaceX oraz NASA. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Wczorajszy start rakiety przebiegł zgodnie z planem. Odpalmy tę świeczkę - słychać było komunikat na kilkadziesiąt sekund przed startem. Prywatny statek załogowy oddzielił się od członów rakiety. Segment główny rakiety udanie wylądował na barce oceanicznej. Jej prędkość przekraczała nawet 20 tys. km/godz.

Załogową kapsułę Dragon, którą wyniosła rakieta Falcon 9, wykonała na zlecenie Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) firma znanego miliardera Elona Muska - SpaceX. Po raz pierwszy w kosmos wyniósł więc astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę.

Misję wykonują Robert Behnken i Douglas Hurley. Obaj są bardzo doświadczonymi astronautami - stanowili załogę promów kosmicznych, są też pilotami testowymi. Hurley ma 53 lata a Behnken - 49 lat. Zdaniem ekspertów to optymalny wiek dla astronautów; muszą być to bowiem osoby zarówno z dużym doświadczeniem i cechujące się dobrą kondycją psychofizyczną.