Brutalne obchodzenie się z jeńcami i zabijanie ich są częścią praktyk Rosjan w okupowanej Ukrainie. Postępowanie to przypomina działania nadzorowanych przez Kreml służb w Katyniu w 1940 r., gdzie zamordowanych zostało blisko 22 tys. polskich jeńców wojennych - pisze na łamach portugalskiego tygodnika "Expresso" znany francuski filozof i publicysta Bernard Henri-Levy.

W tekście dla portugalskiego pisma Levy wskazał, że skrytobójcze postępowanie, kłamstwa i przemoc wobec jeńców wojennych są codziennością w okupowanej przez Rosjan Ukrainie.

"Katyń ukraiński"

Wskazał on m.in. na nieznany los wielu ukraińskich żołnierzy wziętych do niewoli po bohaterskiej obronie Azowstalu w Mariupolu. Levy, który przygotowuje film dokumentalny o obrońcach Ukrainy, wskazał, że wielu z nich zginęło w efekcie ostrzału tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce, w obwodzie chmielnickim.

"Ołeniwka jest Katyniem ukraińskim", napisał Bernard Henri-Levy, podkreślając konieczność uruchomienia międzynarodowego śledztwa, aby wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia i ukarać winnych. Jak twierdzi, są nimi Rosjanie.

"Lepiej zginąć z bronią w ręku"

Tak jak w Katyniu, gdzie bolszewicy w 1940 r. zamordowali najlepszych z polskiej arystokracji i sił zbrojnych, tak teraz Rosjanie z zimną krwią zlikwidowali najodważniejszych z armii (prezydenta Ukrainy Wołodymyra - red.) Zełenskiego - stwierdził Henri-Levy.

Francuski publicysta twierdzi, że wielu Ukraińców wychodzi dziś z założenia, że "lepiej zginąć z bronią w ręku, niż zostać zabitym przez kanalie", które doprowadziły do śmierci jeńców wojennych w Ołeniwce.