W Waszyngtonie trwają przygotowania do urodzin Baracka Obamy. Przywódca USA kończy w czwartek 50 lat, a już jutro w Chicago odbędzie się wielki, urodzinowy bal.

Dopytywany przez dziennikarzy, jak radzi sobie z upływającym czasem i okrągłą rocznicą zażartował: "Michelle wciąż uważa, że jestem ładny". W Stanach głośno jest o pięćdziesiątce prezydenta, ale sam Obama bardziej niż własnymi urodzinami przejmuje się podobno tym, że jego córki dorastają zbyt szybko. Starsza z nich skończyła właśnie 13 lat.

Na ostatnim spotkaniu w Waszyngtonie z przedstawicielami przemysłu motoryzacyjnego prezydent zażartował, że "to tylko kwestia czasu nim moja córka otrzyma prawo jazdy. Mam nadzieję, że znajdzie jakiś model, który osiąga maksymalną prędkość 15 mil/h i ma katapultę, która zadziała za każdym razem, gdy w samochodzie znajdą się chłopcy".