Śledztwo trwało przez dekady, za jego wskazanie oferowano 50 tysięcy dolarów nagrody, ale on pozostawał nieuchwytny. Aż do 25 kwietnia. W środę FBI zatrzymało byłego policjanta, Josepha Jamesa DeAngelo, który miał zabić 12 osób i zgwałcić 50 kobiet na przełomie lat 70. i 80.

Ataki "Golden State Killera" rozpoczęły się w 1976 roku niedaleko Sacramento. Zaczęło się od Jane. Ofiara drzemała w łóżku ze swoim 3-letnim synem po tym, jak dom opuścił jej mąż. Obudziła się, gdy w drzwiach sypialni stanął zamaskowany mężczyzna. Według zeznań kobiety włamywacz był uzbrojony w duży nóż. Związał Jane i jej syna sznurowadłami, zakneblował prześcieradłami i związał oczy. Później zgwałcił kobietę. Po tej zbrodni mieszkańcy Sacramento zaczęli szukać mężczyzny. Gwałciciel w kolejnych latach zaczął się pojawiać w południowych hrabstwach stanu. Ostatnia zbrodnia, jakiej dokonał, miała miejsce w 1986 roku. Połączono je dzięki dowodom uzyskanym z DNA.

Jak donosi "The Telegraph", z bronią w ręku zamaskowany gwałciciel wchodził do mieszkań samotnych kobiet lub par. Gdy pojawiał się w domu małżeństwa, najpierw związywał mężczyznę, kładł na jego plecach talerze, później gwałcił kobietę grożąc, że zabije obie osoby, jeśli talerze się przewrócą.

Z domów ofiar zabierał pamiątki, biżuterię i pieniądze.

Jak wynika z ustaleń "Daily Beast", mężczyzna w latach 70. był policjantem. Zwolniono go po tym, jak został oskarżony o kradzież odstraszacza psów i młotka.

Przestępca jest m.in. bohaterem kryminalnej powieści pisarki Michelle McNamara pt. "I zniknę w nocy", która została wydana w tym roku.

W środę policja w Sacramento poinformowała, że zatrzymanemu postawiono już zarzut dokonania dwóch morderstw pierwszego stopnia.


 (nm)