Eskalacja gangsterskiej przemocy terroryzuje Marsylię - alarmują francuskie media. Dwie osoby zginęły, a jedna została ciężko ranna, w ulicznych strzelaninach po napadach bandytów, których łupy nie przekraczały kilku tysięcy euro.

Uzbrojeni po zęby przestępcy napadli na magazyn mrożonek i sklep ze sprzętem do majsterkowania. Po przybyciu policji otworzyli ogień z karabinów maszynowych. Według funkcjonariuszy, strzelali bez zastanowienia, we wszystkich kierunkach. Jeden z gangsterów został zabity przypadkiem przez swoich wspólników. Inny zginął od kul policji.

Ranny został jeden z policjantów. Trafiony trzema pociskami w stanie krytycznym został odwieziony do szpitala. Jak podkreślają media, to cud, ze nie było ofiar wśród przechodniów. Komentatorzy alarmują, że z powodu kryzysu, bandyci są gotowi na wszystko. Z bronią w ręku atakują nawet niewielkie sklepy tak, jakby napadali na banki.